Europa wraca do handlu po długim świątecznym weekendzie. Na wczorajszej sesji główna para walutowa dość dynamicznie spadła w okolicę 1,0830 co mogło wynikać z faktu, że główne ośrodki handlu walutami (głównie Londyn) były wczoraj zamknięte. Obecnie kurs EUR/USD ponownie rośnie i „wymazuje” chwilowe osunięcie.
Spowolnienie gospodarcze będzie umiarkowane
Piątkowe dane NFP sugerują, że spowolnienie gospodarcze, które nadchodzi w wyniku dynamicznych podwyżek stóp przez Fed, będzie prawdopodobnie jedynie umiarkowane. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 236 tys. co było bliskie rynkowemu konsensusowi. Zaskoczeniem był spadek stopy bezrobocia do 3,5 proc.
Widać co prawda lekkie pogorszenie w danych o zmianie zatrudnienia, co sugerowała już kilka dni wcześniej ankieta JOLTS, ale liczby są wciąż solidne i pozwolą Rezerwie Federalnej na podjęcie kolejnego restrykcyjnego kroku w maju.
Z reguły jest tak, że recesja staje się znacząca w wyniku wzrostu stopy bezrobocia, która to wywiera presję na popyt prywatny, potęgując tym samym początkową słabość gospodarki. Jak na razie oficjalne dane pokazują, że nic takiego nie następuje. Rynek pracy jest bardzo odporny.
Pomimo tego faktu USD nie umacnia się znacznie. Spowolnienie gospodarcze, któremu towarzyszy stosunkowo silny rynek pracy, może nadal być klasyfikowany jako recesja, ale będzie, być może miało mniejsze znaczenie dla kursu USD. Dzieje się tak dlatego, że recesja nie będzie głęboka i przez to będzie wymagała mniejszej ilości dostosowań w polityce monetarnej.
Można powiedzieć, że USD ma problemy z aprecjacją, mimo że na rynku istnieje wiele czynników, które pozytywnie powinny wpływać na „zielonego”. Jednym z nich jest rosnąca cena ropy naftowej, która sprawia, że tzw. „terms of trade” USA ulegają poprawie. Kolejnym jest Fed, który wydaje się być bardziej zdeterminowany do utrzymania restrykcyjnej polityki pieniężnej dłużej niż zakłada to obecnie rynek. Do tego dochodzi kombinacja perspektyw gospodarczych i inflacyjnych.
Kursy walut
Dla kursu EUR/USD z pewnością istotny będzie jutrzejszy odczyt CPI oraz minutki Fed-u. Inflacja zasadnicza w relacji rok do roku wg konsensusu ma spaść do 5,2 proc. z poziomu 6 proc. miesiąc wcześniej. Prognozy pokazują jednocześnie wzrost bazowego wskaźnika do 5,6 proc. z 5,5 proc. poprzednio. Rynek może również reagować na zapiski z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej, choć pole do zmiany interpretacji poglądów członków FOMC jest mocno ograniczone.
Teoretycznie niższe od oczekiwań liczby dotyczące cen konsumpcyjnych powinny powodować, że USD ponownie się osłabi. Notowania eurodolara wciąż znajdują się na wzrostowej ścieżce, pomimo tego chwilowego umocnienia USD. Struktura coraz wyższych szczytów i dołków na wykresie nie została zanegowana, co sugeruje, że osiągnięcie poziomu 1,1 jest bardzo realne i jedynym pytaniem jest to, kiedy to nastąpi.
Czytaj też:
Inflacja naprawdę spadła? Jakoś tego nie dostrzegamyCzytaj też:
Rekordowe ceny złota. Handel napędzany strachem o kryzys