Ulga dla klasy średniej, którą PiS próbuje przeforsować w ramach Polskiego Ładu, jako jednej z elementów, który ma naprawić wstępne błędy programu, sama jest mocno dziurawa. Już na początku sierpnia sygnalizowaliśmy, że duże problemy czekają osoby, które postanowią skorzystać z tego przywileju, ale na koniec roku, przy składaniu deklaracji podatkowej okaże się, że przekroczyły, chociaż o złotówkę zakładane widełki.
Rozwiązania przygotowane jest dla klasy średniej, czyli jak obliczyli autorzy projektu, dla osób, które miesięcznie zarabiają między 5701 zł a 11 141 zł brutto, co rocznie daje od 68 412 zł do 133 692 zł. Przekroczenie tego limitu, chociaż o złotówkę, przy obecnym kształcie projektu, oznaczało będzie utratę ulgi za cały rok.
Nie można zarabiać za mało
Okazuje się, że istotna jest nie tylko górna granica 11 141 zł, ale także dolne 5 701 zł miesięcznie, czyli rocznie 68 412 zł. Zgodnie z projektem, także osoby, które nie osiągną zakładanego progu na koniec roku, a przez cały rok korzystały z ulgi, mogą się liczyć z nieprzyjemną niespodzianką. Jeśli kwota 68 412 zł nie zostanie osiągnięta, konieczne będzie jednorazowe wpłacenie zaległego podatku za cały rok.
Sytuacja może być dotkliwa szczególnie dla osób, które ze względu na nieregularne zarobki, lub pracę wyłącznie przez kilka miesięcy w roku, nie są w stanie precyzyjnie wyliczyć planowanych na koniec roku przychodów.