Szklane kulki miały zatrzymać… topnienie lodowców. Naukowcy o szalonym pomyśle

Szklane kulki miały zatrzymać… topnienie lodowców. Naukowcy o szalonym pomyśle

Niedźwiedź polarny z młodym, zdjęcie ilustracyjne
Niedźwiedź polarny z młodym, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / Andreas Weith
Naukowcy zachodzą w głowę, jak zatrzymać topnienie lodowców Ziemi. Jeden z bardziej oryginalnych pomysłów proponuje pokrycie biegunów planety warstwą… szklanych kulek. Jak miałoby to działać i czemu inny badacze sceptycznie podchodzą do pomysłu?

Naukowy spór o nieprzeciętny pomysł na walkę ze zmianami klimatu właśnie zyskał nowy rozdział. Wcześniejsza nietuzinkowa idea ratowania lodowców za pomocą szkła zyskała bowiem w środowisku naukowym nowych przeciwników. O co chodzi?

Naukowcy chcą ratować lodowce szklanymi kulkami

Wszystko rozpoczęło się w 2018 r. gdy po raz pierwszy pojawiła się teoria użycia specyficznie przetworzonego szkła do ochrony lodowców. W myśl inicjatywy nad biegunami miałaby zostać rozpylona warstwa mikroskopijnych szklanych kuleczek, o grubości mniej więcej ludzkiego włosa.

Kulki miałby być puste w środku i... odblaskowe. Dzięki temu jednocześnie odbijałyby więcej promieni słonecznych od powierzchni oraz stanowiłyby dodatkowy izolator. Zgodnie z teorią kompleksowo obniżyłoby to temperaturę biegunów i lodowce topiłyby się wolniej, a może nawet miałyby szanse się odbudować.

Zegar wciąż tyka, bo obecne estymacje mówią o całkowitym stopnieniu lodowców Arktyki już w 2050 roku.

Szklane kulki mogą mieć ogromne konsekwencje

Czemu więc nad biegunami w tej chwili nie latają samoloty zrzucające szklane kulki? Jest jeden drobny problem, na który uwagę zwraca najnowsze badanie naukowe.

– Wyniki naszych badań wskazują, że ta propozycja zatrzymania topnienia lodowców Arktyki miałaby efekt odwrotny do zamierzonego – informuje Melinda Webster, naukowiec polarny z University of Alaska Fairbanks Geophysical Institute.

Webster wraz z badaczem atmosfery Stephenem Warrenem z University of Washington przetestowali założenia teorii z 2018 r. na odpowiednim modelu.

Obliczenia wykazały, że proponowana 65-mikrometrowa powierzchnia szklanych kulek rzeczywiście działa… ale tylko w przypadku cienkiego lodu, który nie jest pokryty śniegiem. Ten występuje na Arktyce najczęściej jesienią i zimą, gdy wpływ słońca i tak jest minimalny.

Nowe badanie bierze zaś pod uwagę osiem różnych typów arktycznej powierzchni, wlicza zmiany pór roku, naświetlenia, opady śniegu, zmianę innych warunków pogodowych i tym podobne.

Wiosną na Arktyce pojawia się zaś na przykład pokrywający lodowce głęboką warstwą świeży śnieg. Jest on zaś dużo bielszy niż proponowana szklana warstwa. Oznacza to, że rozsypanie szkła na lodowcach mogłoby przyśpieszyć topnienie lodowców.

Webster i Warren podsumowują, że szkło pochłaniałoby ok. 10 proc. światła słonecznego, czyli więcej niż naturalnie występujący śnieg. Oznaczałoby to znaczne pogorszenie sytuacji klimatycznej, nawet jeśli naukowcy zamierzali ją poprawić.

Czytaj też:
„Recykling plastiku to fikcja”. Od 8 lat radzimy sobie coraz gorzej
Czytaj też:
Topniejące lodowce przyniosą kolejną pandemię? Naukowcy: „To przepis na katastrofę”

Opracował:
Źródło: Science Alert