Internauci decydują, czy Musk odejdzie z Twittera. „Zastosuję się do wyników”

Internauci decydują, czy Musk odejdzie z Twittera. „Zastosuję się do wyników”

Szef SpaceX, Elon Musk
Szef SpaceX, Elon Musk Źródło:Shutterstock
Elon Musk zaproponował „wybory” na Twitterze. Użytkownicy mogą głosować, czy miliarder ma odejść z funkcji prezesa spółki. Musk obiecał, że zastosuje się do wyniku ankiety, która potrwa jeszcze parę godzin.

Elon Musk ciągle zaskakuje swoimi decyzjami dotyczącymi niedawno przejętej platformy Twitter. Dopiero co pisaliśmy o zakazie linkowania innych social mediów – m.in. Facebooka, Instagrama czy Mastodona – na platformie.

Teraz kontrowersyjny miliarder oddaje w ręce użytkowników niezwykle kluczową decyzję. To internet ma zadecydować, czy Musk opuści fotel CEO Twittera.

Wybory na Twitterze – czy Elon Musk ma zrezygnować z funkcji CEO?

„Czy powinienem odejść ze stanowiska szefa firmy ? Zastosuje się do wyników tego głosowania” – lakonicznie napisał Elon Musk na swoim prywatnym koncie, obserwowanym przez ponad 122 miliony osób.

Ankieta rozpoczęła się w poniedziałek, ok. 0:20 czasu polskiego. W chwili pisania tych słów do jej końca pozostały dwie godziny. Swój głos na jedną z dwóch opcji oddało już 15,4 miliona osób.

Wygrywa opcja Tak (powinien odejść) z 57,3 proc. głosów. Przeciwnicy głosujący na Nie (powinien pozostać na stanowisku) stanowią zaś 42,7 proc. Miliarder wprawdzie zaznaczył, że zastosuje się do wyniku ankiety, ale na koncie ma już wiele złamanych obietnic.

Przykładowo – po nagłym zablokowaniu kont znanych dziennikarzy Musk przeprowadził ankietę, po jakim czasie ich konta mają być ponownie odblokowane. Po jej zakończeniu napisał zaś, że jednak nie będzie brał jej pod uwagę, bo głosowanie „miało za dużo opcji”. Po pewnym czasie przeprowadził je ponownie.

Musk banuje konto udostępniające lokalizację jego odrzutowca

Kolejnym przykładem opisanym we Wprost.pl, było zbanowanie konta @ElonJet, które śledziło ok. 500 tys. obserwujących.

Konto było prowadzone od czerwca 2020 roku przez 20-letniego studenta Jacka Sweeneya. Korzystając z publicznych danych z transponderów samolotowych, Sweeney ponad dwa lata temu stworzył algorytm, który podawał miejsce pobytu prywatnego odrzutowca należącego do Muska.

„Moje zaangażowanie na rzecz wolności słowa rozciąga się nawet na to, że nie blokuję konta obserwującego mój samolot, mimo że stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa osobistego” — napisał miliarder.

14 grudnia zawiesił konto @ElonJet, łamiąc wcześniejszą obietnicę.

Czytaj też:
Elon Musk znów sprzedaje akcje Tesli. Miliardy dolarów na Twittera
Czytaj też:
Elon Musk zdetronizowany. Europejczyk najbogatszym człowiekiem świata