Maksymalne ceny na Węgrzech. Sklepikarze mają problem, dyskonty wprowadzają swoje limity

Maksymalne ceny na Węgrzech. Sklepikarze mają problem, dyskonty wprowadzają swoje limity

Viktor Orban
Viktor Orban Źródło:Newspix.pl / Stephane Lemouton
1 lutego na Węgrzech zaczęły obowiązywać maksymalne ceny na kilka kategorii produktów spożywczych. Nie przewidziano rekompensat dla sprzedawców, więc koszt podwyżek towarów w hurcie muszą wziąć na siebie. Jednocześnie pierwszy dyskont wprowadził limit ilości kupowanych produktów.

Każdy kraj szuka swoich sposobów, by walczyć z inflacją – nawet jeśli nie z jej przyczynami, to przynajmniej o to, by mieszkańcy w jak najmniejszym stopniu odczuwali wysokie ceny. Węgry najwyraźniej uznały polski sposób na tańsze zakupy, czyli niższy VAT, za półśrodek (i może słusznie, biorąc pod uwagę, że nie przełoży się to na odczuwalnie niższe ceny, o czym piszemy tu) i poszły zdecydowanie dalej: wprowadziły maksymalne ceny na niektóre produkty. Mąka, mleko krowie 2,8 proc., cukier, olej słonecznikowy, udziec wieprzowy i piersi kurze nie mogą kosztować więcej niż kosztowały w danym sklepie 15 października 2021 roku.

Zasada ta została ogłoszona przez premiera Viktora Orbana w pierwszej połowie stycznia. Sklepikarze mieli trzy tygodnie, by przygotować się do wejścia w życie nowych zasad.

Sklepikarze szukają okazji, dyskonty reagują

Nie przewidziano przy tym żadnych rekompensat dla sklepów. Jeśli więc w połowie listopada cukier kosztował X forintów, ale przez dwa miesiące jego cena w hurcie skoczyła o 10 proc., to sklep musi wziąć podwyżki na siebie. Węgierski rząd mógł dojść do przekonania, że wysokie ceny to skutek knowania handlowców, którzy bez umiaru podnoszą ceny.

Postawiło to sklepikarzy, zwłaszcza małych, działających poza sieciami, w bardzo trudnym położeniu. Serwis money.pl informuje, że w poszukiwaniu niższych cen robili duże zakupy w supermarketach, które potrafią mieć bardziej korzystne ceny niż hurtownie. To jednak nakręca spiralę zakupów i prowadzi do wyczerpania zapasów w sklepach, więc niektóre sklepy wprowadzają ograniczenia zakupów na jednego klienta.

Lidl, który obniżył ceny wymienionych towarów jeszcze bardziej niż do poziomu z 15 października., wprowadził zasadę, zgodnie z którą jedna osoba może kupić nie więcej niż 10 kg mąki, 10 kg cukru, 12 l mleka i 10 l oleju słonecznikowego. Wprowadzenie limitu rozważa też Aldi.

To nie jedyny element polityki antyinflacyjnej rządu. Wcześniej ustanowiono maksymalną cenę paliwa oraz zamrożono oprocentowanie kredytów. Na koniec zeszłego roku inflacja na Węgrzech wyniosła 7,4 proc. i była najwyższa od 2007 roku.

Czytaj też:
Ceny w sklepach wciąż rozczarowują. Lista rzeczy, które powinny potanieć w związku z niższym VAT-em