Zakupy w niedzielę? Tak, w tym miejscu w Warszawie kupisz o połowę taniej

Zakupy w niedzielę? Tak, w tym miejscu w Warszawie kupisz o połowę taniej

Bazar
Bazar Źródło:WPROST.pl
Jest takie miejsce na handlowej mapie Warszawy, gdzie większość produktów spożywczych można nabyć taniej niż w marketach czy na osiedlowych bazarkach. Warzywa i owoce kosztują połowę rynkowej ceny. Tańsze są również pozostałe artykuły zarówno spożywcze, jak i chemiczne. W każdą niedzielę przybywają tam tysiące klientów, dla których cena jest najważniejszym wyznacznikiem.

Bazar Olimpia na stołecznej Woli szybko stał się ulubionym miejscem wielu osób nie tylko z Warszawy. Niższe ceny produktów działają na kupujących niczym magnes, który przyciąga ich w to miejsce. Wielu klientów przyznaje, że robi tu zakupy na cały tydzień. Tu nie ma żadnej drożyzny. Jedyne miejsce, gdzie są normalne ceny — mówią zgodnie kolejne osoby, z którymi w niedzielę rozmawiał dziennikarz Wprost.pl.

Bazar w Warszawie. Klienci kupują warzywa i owoce w cenie 2-3 zł/kg

Za te cztery pełne torby warzyw i owoców zapłaciłem tylko kilkadziesiąt złotych — mówi pan Adam, który wraz z żoną Martą robią zakupy na Olimpii od kilku miesięcy. – U nas na bazarku zapłacilibyśmy trzy, a nawet cztery razy więcej — dodaje. Mężczyzna pokazuje kolejne produkty, jakie ma w torbach.

Za dorodne pomidory, zapłacił 1 zł/kg. Nieco droższe były pomidory malinowe, które kosztowały 2 zł/kg. To trzy razy taniej niż kosztują w jednym z ogólnopolskich marketów i cztery razy taniej niż na okolicznym bazarku. W tej samej cenie lub o złotówkę drożej nasz rozmówca nabył mandarynki, pomarańcze, słodkie śliwki, banany i winogrono.

W kolejnych torbach znajdowały się warzywa m.in. ziemniaki, buraczki, włoszczyzna, fasolka, ogórki, rzodkiewka, młoda kapusta i cebula. – Kupiliśmy tutaj także jajka w cenie 70 gr/szt. Na naszym bazarku kosztują 1,3 zł/szt – dodaje pani Marta. Hitem sprzedaży w niedzielny poranek były arbuzy w cenie poniżej złotówki za kilogram. Chętni na te słodkie owoce musieli jednak stać w długich kolejkach.

Jajka na bazarze

Handel w niedzielę. Klienci chętnie kupują produkty oferowane przez rolników

Na bazarze można kupić niemal wszystko. Dużym zainteresowaniem na bazarze cieszą się również produkty domowej roboty oferowane przez rolników. Klienci kupują świeże mleko w 1,5 litrowych butelkach, śmietanę w słoikach, tarte buraczki, kiszoną kapustę, ogórki kiszone, ketchup z czosnkiem, czy miody z rolniczych pasiek. Większość produktów kupują stali klienci. Niektórzy już przy zakupie zamawiają kolejne artykuły na przyszły tydzień.

Niemal wszyscy podkreślają, że produkty rolnicze są nie tylko bardzo dobre, ale znacznie tańsze niż w sklepach. Jedyna różnica jest taka, że towar jest sprzedawany prosto z samochodu czy rozkładanych stolików. To jednak w niczym nie przeszkadza kupującym, dla których ważna jest niższa cena produktów.

Sprzedaż owoców na bazarze Olimpia

Sprzedawcy oferują nowe towary. Można kupić nowe i używane rzeczy

Popularność jednego z największych warszawskich bazarów sprawiła, że z tygodnia na tydzień zwiększa się oferta towarów. Oprócz chemii gospodarczej można nabyć zarówno nowe, jak i używane ubrania, buty, walizki podróżnicze, a nawet używaną elektronikę czy książki.

W alejce od Trasy Prymasa Tysiąclecia można poczuć się niczym w antykwariacie lub na wyprzedaży garażowej. Setki miłośników urządzeń produkowanych w PRL godzinami stoją i dyskutują o oferowanych produktach. Można tam nabyć również porcelanę, zestawy talerzy lub dziesiątki drobiazgów niezbędnych w każdym domu. Wiele drobiazgów można nabyć za kilka złotych lun za symboliczną złotówkę.

Książki na bazarze Olimpia

Tysiące klientów na bazarze. Ma to swoje ujemne strony

Bazar Olimpia zyskał już miano drugiego stadionu X-lecia. Ma to także swoje ujemne strony. Od wczesnych godzin porannych na targowisko ciągnie rzeka konsumentów, której końca nie widać. W okolicach bazaru nie sposób zaparkować samochód, na pobliskich ulicach tworzą się korki. Wszystkie miejsca są zajęte w promieniu kilkuset metrów. Aby zaparkować samochód, trzeba skorzystać z płatnych parkingów lub przez kilkadziesiąt minut szukać wolnego miejsca postojowego.

Najdłuższe kolejki są przy wejściu na bazar od zachodniej strony parku Moczydło. W godzinach porannych oraz przedpołudniowych kupujących jest tak wielu, że nie sposób przecisnąć się z jednej alejki do drugiej. Pokonanie dłuższego odcinka do innych stanowisk zajmuje dużo czasu.

Bazar Olimpia

Można też odnieść wrażenie, że niektórzy klienci kupują produkty po kolei, jak leci. – Takich cen nie ma nigdzie w Warszawie — mówią. I trudno i się dziwić. Wiele produktów spożywczych kosztuje tam połowę lub jedną trzecią ceny. Oprócz osób spoza Warszawy jest to także ulubione miejsce zakupów dla mieszkańców Ukrainy, czy Białorusinów.

Czytaj też:
Polmlek: przepis na sukces w „mlecznym” biznesie
Czytaj też:
Owsianka kawowa to moc energii o poranku. Takiej jeszcze nie jedliście