Urząd Skarbowy regularnie kontroluje wydatki i wpływy na konta Polaków. Ci, którzy mają coś z uszami i np. nie rozliczają się tak, jak powinni, mogą zostać wezwani do urzędu i zostać obarczeni karą. Bywa, że ktoś unika płaceniu podatków specjalnie, innym razem popełniamy błąd nieświadomie. Zdarza się, że trzeba się rozliczyć nawet z prezentów, co nie zawsze wydaje się oczywiste. Sprawdziliśmy, jak ma się sytuacji w przypadku ślubnych kopert z pieniędzmi.
Ślub w 2024. Podatek od prezentów
Prezenty ślubne to darowizny, a od darowizn odlicza się podatek. Trzeba pamiętać jednak, że nie zawsze, bo wszystko zależy od tego o, jakiej kwocie mowa. Finalnie liczy się też stopień pokrewieństwa między darczyńcą a obdarowanym. Jeśli chodzi o ślubne upominki i pieniądze z kopert, tu ze względu na wysokie limity kwot wolnych od podatku, nowych wpływów zwykle nie trzeba zgłaszać skarbówce. Jeżeli mowa jednak o bardzo dużych kwotach, sytuacja może wyglądać inaczej.
Czasem wcale nie musimy przekroczyć limitów. Wystarczy, że nowożeńcy, którzy przed ślubem nie mieli dużego majątku, pracują od niedawna i nie zarabiają dużo, dostali od weselników na tyle dużo, by kupić np. mieszkanie czy drogi samochód, a skarbówka może ich skontrolować.
Gdy koperty ślubne stają się elementem zainteresowania skarbówki, powoduje to wiele stresu. Do takich sytuacji dochodziło już w Polsce wiele razy. Co zrobić, aby uniknąć kontroli? Trzeba pamiętać o kilku zasadach, a czasami, zamiast gotówki w kopercie poprosić o przelew na konto.
Podatek od prezentów ślubnych w roku 2024. Takie są limity
Aktualnie limity kwot wolnych od podatku od spadków i darowizn dotyczą każdego gościa z osobna, a to pozwala większości nowożeńcom spać spokojnie, bo kwoty nie są zwykle bardzo wysokie. Gdy jednak bliska rodzina jest zamożna, a rodzice lub dziadkowie, chcą nas obdarzyć wyjątkowo hojnie, musimy uważać. Tak będzie w przypadku, gdy zamiast kilkuset złotych otrzymamy kilkadziesiąt tysięcy.
Z pełnego zwolnienia od podatku przy prezentach ślubnych można skorzystać przy dla tzw. osobach z grupy zerowej podatkowej. Należy do niej część osób z kręgu najbliższej rodziny – to np. dzieci czy wnuki i dziadkowie. Tutaj nie musimy się martwić o wysokość prezentu, gdy spełnimy proste warunki – taki prezent musi trafić z konta darczyńcy na konto obdarowanego w banku lub spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej a sama darowizna musi być zgłoszona do urzędu w terminie 6 miesięcy od powstania obowiązku podatkowego na formularzu SD-Z2. Te warunki spełnia się, gdy rodzice, dziadkowie czy rodzeństwo przekroczą limit i dadzą więcej niż 36 120 zł. Obowiązek zgłoszenia dotyczy też darowizn rzeczowych, np. drogiego auta. Problemów unikniemy, gdy gość weselny pofatyguje się do notariusza. Wtedy obdarowany w ogóle nie będzie musiał się martwić o zgłoszenie, bo ten obowiązek został wyłączony, gdy nabycie następuje na podstawie umowy zawartej w formie aktu notarialnego.
Podatek w I grupie podatkowej wynosi 3 proc. do progu 11 833 zł. Powyżej do 23 665 zł to już 355 zł plus 5 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. Przy wartościach od 23 665 zł, fiskus dostanie 946,6 zł plus 7 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł. Do II grupy podatkowej zaliczają się zstępni rodzeństwa, zstępni i małżonkowie pasierbów, rodzeństwo rodziców, małżonkowie rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonkowie rodzeństwa małżonków oraz małżonkowie innych zstępnych. Limit wynosi 27 090 zł. III grupa podatkowa to osoby niespokrewnione – znajomi i przyjaciele zaproszeni na wesele. Limit darowizny w tym przypadku wynosi 5733 zł.
Czytaj też:
Podatek od prezentu komunijnego. Sprawdźcie, kiedy trzeba zapłacićCzytaj też:
Niezapłacony podatek od prezentu z okazji ślubu czy komunii? Skarbówka ma prawo do kontroli