Początek maja na rynkach metali szlachetnych był spokojny. Jak się jednak okazało, konsolidacja była tylko tworzeniem się bazy do kolejnego ruchu wzrostowego cen złota oraz srebra. To właśnie te dwa metale w ostatnich dniach obudziły się z letargu i notują dynamiczne zwyżki.
W przypadku złota, na przełomie kwietnia i maja mieliśmy do czynienia z ruchem bocznym notowań kontraktów na ten metal w okolicach 1760-1790 USD za uncję. Ta konsolidacja nastąpiła po wcześniejszym ruchu wzrostowym i pokonaniu poziomu 1760 USD za uncję jako technicznego oporu, a obecnie wsparcia. Jeszcze tydzień temu cena złota testowała tę barierę, ale już w drugiej połowie poprzedniego tygodnia ruszyła mocno w górę, wybijając się ponad 1800 USD za uncję i docierając do obecnych okolic 1840 USD za uncję. Złoto jest teraz najdroższe od trzech miesięcy.
Nie tylko złoto. W górę także ceny srebra
Analogiczne ruchy cenowe widzieliśmy na wykresie srebra. Na przełomie kwietnia i maja ceny kontraktów na ten kruszec konsolidowały w okolicach 25,80-26,60 USD za uncję. W ostatnich dniach jednak także mocno odbiły w górę, wybijając się z konsolidacji i przekraczając poziom 27 USD za uncję.
Dominującym czynnikiem, który przyczynił się do zwyżek cen metali szlachetnych, było obserwowane w ostatnich dniach osłabienie amerykańskiego dolara. Dolara pogrążyło głównie nastawienie risk-on na globalnych rynkach finansowych w poprzednim tygodniu, zaś pod koniec tygodnia negatywnym akcentem okazały się słabe dane makroekonomiczne z USA. Dane z rynku pracy rozczarowały, budząc pytania o stabilność wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych po pandemii. W rezultacie, indeks dolara (US Dollar Index) spadł do najniższego poziomu od drugiej połowy lutego br.
Ostatnio jednak spadek wartości dolara wyhamowuje, co odbija się także na zatrzymaniu się zwyżek cen złota i srebra. Zarówno dolar, jak i metale szlachetne poszukują obecnie nowego poziomu równowagi. W bieżącym tygodniu w centrum uwagi inwestorów pozostaną dane makro z USA, w tym środowy odczyt inflacji CPI. Kierunek dolarowi, a pośrednio również metalom szlachetnym, mogą nadawać także wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej.
Czytaj też:
Rozczarowujące dane z rynku pracy w USA. Złoty się umacnia