Nowe sankcje na Rosję w rocznicę wojny? Jest postęp

Nowe sankcje na Rosję w rocznicę wojny? Jest postęp

Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli.
Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. Źródło: Giannis Papanikos/shutterstock.com
Choć rocznica rosyjskiej napaści na Ukrainę już jutro, krajom członkowskim UE wciąż nie udało się porozumieć ws. najnowszego pakietu sankcji na Rosję. Jak informuje jednak stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś, udało się poczynić postęp w kilku ważnych kwestiach.

Wprowadzenie 10. pakietu sankcji na Rosję przez kraje członkowskie UE w pierwszą rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę zapowiedziała niedawno szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Porozumienia krajów unijnych w sprawie nowych restrykcji wciąż nie ma. Jak poinformował dziś jednak Andrzej Sadoś, stały przedstawiciel Polski przy UE, udało się poczynić postęp w kwestii zakazu importu diamentów z Rosji. – Myślę, że mamy polityczne porozumienie pomiędzy 27 państwami członkowskimi i KE, żeby podjąć tę kwestię. Oczywiście ta kwestia wymaga również koordynacji w ramach G7 – powiedział Sadoś.

Nowe sankcje na Rosję. Postęp w kilku kwestiach

Stały przedstawiciel Polski przy UE poinformował również, że państwa UE poczyniły również postępy w kwestii objęcia restrykcjami energii atomowej i nałożenia sankcji na Rosatom (Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej), choć jak zaznaczył „jedno czy dwa państwa członkowskie wyrażają pewne zastrzeżenia". Prezydencja szwedzka miała jednak zaproponować rozwiązanie, które „wydaje się być akceptowalne".

Zdaniem Sadosia jest również nadzieja na przyjęcie propozycji Polski i państw bałtyckich odnośnie rozszerzenia kryteriów sankcyjnych w stosunku do członków rodzin oligarchów i zbrodniarzy wojennych. Problematyczne są jednak ciągle kwestie dotyczące wyłączeń od sankcji.

Jak informowała wczoraj brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, największy opór budzi kwestia restrykcji na rosyjski kauczuk. Polska chce znacznego obniżenia kwoty, która byłaby zwolniona z sankcji, podczas gdy ostatnia propozycja Komisji Europejskiej to jej zwiększenie, na co nie ma zgody naszego kraju. Sadoś podkreślił, że Polska chce ograniczenia importu kauczuku, o jedną trzecią w porównaniu z obecną propozycją Komisji Europejskiej – 560 tysięcy ton.

„Presja ma sens"

– Determinacja ma sens i presja ma sens. W ciągu ostatnich 12 miesięcy to, co było niemożliwe jednego dnia, następnego dnia stawało się możliwe. Chcemy ograniczyć potencjał rosyjskiej zbrodniczej maszyny wojennej. Chcemy zmniejszyć wpływy do rosyjskiego budżetu, z którego finansowana jest wojna, i chcemy sankcjonowania oligarchów i zbrodniarzy wojennych – podsumował Sadoś.

Czytaj też:
Władimir Putin uśpił publiczność swoim orędziem. Po dwóch dniach przyszła refleksja
Czytaj też:
Kolejny odlot rosyjskiej propagandy. Tym razem dywagowano o aktywowaniu wulkanów na Pacyfiku

Źródło: PAP, RMF FM, Wprost.pl