W przyszłym roku minie 10 lat od reformy emerytalnej przeprowadzonej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zakładała ona przywrócenie dawnego wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Z dostępnych szacunków wynika, że ok. 70 proc. osób kończy aktywność zawodową po osiągnięciu wieku emerytalnego, choć wysokość świadczeń w Polsce nie zachwyca (minimalna emerytura to zaledwie 1878 zł brutto).
Obecny rząd deklaruje, że podwyżki wieku emerytalnego nie będzie (poprzedni rząd Donalda Tusk zdecydował się na ten krok w 2012 roku), ale zamierza zachęcać Polaków do dłuższej aktywności zawodowej. Wyliczenia przekazane „Faktowi" przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) pokazują jak bardzo dłuższa praca się opłaca.
Kalkulacje dotyczą kobiety i mężczyzny, którzy osiągnęli w styczniu tego roku wieku emerytalny, rozpoczęli aktywność zawodową w wieku 25 lat i przez cały okres kariery zawodowej odprowadzały składki na ubezpieczenie emerytalne od podstawy wymiaru równej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia do momentu przejścia na emeryturę.
Emerytura wyższa nawet o 41 proc.
Z danych przekazanych przez ZUS wynika, że opóźnienie przejścia na emeryturę spowoduje wzrost wysokości świadczenia zarówno w przypadku mężczyzny jak i kobiety o:
- 12 proc. – opóźniając przejście na emeryturę o 1 rok (styczeń 2026 r.),
- 26 proc. – opóźniając przejście na emeryturę o 2 lata (styczeń 2027 r.),
- 41 proc. – opóźniając przejście na emeryturę o 3 lata (styczeń 2028 r.).
Jak zauważa „Fakt", część seniorów decyduje się przejść na emeryturę od razu po osiągnięciu uprawnień, a następnie na łączenie świadczenie z pracą zawodową. To rozwiązanie ma jednak ten minus, że trzeba choćby na jeden dzień zwolnić się z pracy.
Warto jednak podkreślić, że w odróżnieniu od tzw. wcześniejszych emerytów, osoby w wieku emerytalnym mogą dorabiać bez ograniczeń, a raz w roku mogą ubiegać się o przeliczenie emerytury i doliczenie do świadczenia dodatkowo odprowadzonych składek. Z danych ZUS wynika, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat liczba pracujących emerytów wzrosła o 51,7 proc. – pod koniec 2015 roku było ich blisko 575,5 tys., za to pod koniec zeszłego roku ponad 872,5 tys.
Z niedawnego badania ING Banku Śląskiego wynika, że na przestrzeni ostatnich trzech lat zmniejszyło się grono osób odczuwających lęk na myśl o życiu na emeryturze. Jeszcze w 2022 roku takie obawy deklarowało 42 proc. Polaków, a obecnie już tylko 33 proc., co oznacza spadek aż o jedną czwartą.
Czytaj też:
Ile wyniesie 14. emerytura w 2026 r.? Są wstępne szacunkiCzytaj też:
Czarny scenariusz dla seniorów. Rząd analizuje cięcia
