Przyjęty dziś przez Radę Ministrów projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej przewiduje na 2021 rok m.in. 4 proc. wzrostu PKB i 1,8 proc. inflacji (zgodnie z założeniami do projektu przyjętymi w lipcu), poinformowało Ministerstwo Finansów. – Założony wzrost inwestycji ma wynieść ok. 4 proc. – dodał wiceminister finansów Piotr Patkowski.
– Przyrost PKB w 2021 r. będzie m.in. efektem wzrostu inwestycji, o ok. 4 proc. w ujęciu rok do roku. Mieścimy się tu z naszymi szacunkami w przedziale szacunków rynkowych i prognoz Komisji Europejskiej. W kolejnych latach sytuacja na światowych rynkach powinna się unormować, co będzie sprzyjać stabilizacji tempa wzrostu PKB – powiedział Patkowski.
Jak podkreślają ekonomiści ING Banku, przyszłoroczny budżet zakłada deficyt na poziomie 83 mld zł. To dużo mniej niż tegoroczny budżet po nowelizacji, ale nadal dużo w ujęciu historycznym. „Prognozowaliśmy 5 proc. PKB deficytu w 2021 i to by się zgadzało. Inni byli bardziej optymistyczni. Głęboka recesja + wydatki sztywne = głęboki deficyt. Ale jego finansowanie jest zabezpieczone” – napisali analitycy ING na Twitterze.
Podstawowe uwarunkowania makroekonomiczne budżetu obejmują także:
-
wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń o 2,8 proc.
-
wzrost spożycia prywatnego, w ujęciu nominalnym, o 6,3 proc.
Czytaj też:
Minister finansów: Deficyt nie musi być zjawiskiem negatywnym