Wśród bankierów centralnych nadal utrzymuje się grupa, która wierzy w przejściowy charakter inflacji. Przykładem może być Charles Evans z oddziału Fed w Chicago. Taką teorię przedstawiciel Rezerwy Federalnej powtórzył wczoraj, choć dodał, że widzi pewne ryzyka wzrostu. W podobnym tonie głos zabrał wczoraj Richard Clarida. Widać jednak, że pewna nerwowość wkrada się w szeregi obozu gołębi w Fed. To może podsycać spekulacje o wcześniejszym lift-off. Dobre dane z ostatniego piątku dotyczące kondycji rynku pracy z pewnością dają fundament do kreowania takiego właśnie scenariusza.
Inflacja będzie rosła? Rynek czeka na dane z USA
Kolejną cegiełkę obaw o inflację mogą dołożyć dzisiejsze dane PPI oraz jutrzejszy CPI ze Stanów Zjednoczonych. Prognozy dotyczące cen producentów są na poziomie 8,7 proc. a konsumentów 5,8 proc. r/r. W tym tygodniu EUR/USD lekko rośnie, jednak wysokie odczyty powinny ponownie wesprzeć dolara.
Spójrzmy na inflację w Szwajcarii, która w październiku wzrosła do poziomu 1,2 proc. Oczywiście w porównaniu do innych krajów jest to poziom ekstremalnie niski. CPI mieści się w przedziale docelowym SNB (poniżej 2 proc.). Mimo to pojawiają się głosy ostrzegające przed ryzykiem inflacyjnym w tym kraju. Wczoraj poznaliśmy dane z rynku pracy, które były potwierdzeniem kontynuacji ożywienia. One dodatkowo podsycają obawy o wzrost cen. W tym kontekście pojawia się pytanie, w jakim stopniu SNB będzie trzymał się swojej dotychczasowej strategii interwencji wobec silnego franka.
W przeszłości instytucja musiała skupiać się na ryzyku deflacji, teraz na horyzoncie pojawia się inflacja. Uczestnicy rynku muszą w tym momencie wziąć pod uwagę ryzyko, że SNB może zareagować interwencjami na rynku FX przeciwko aprecjacji franka. W przypadku jednak gdyby na rynek wyszedł komunikat, że bank będzie akceptować bardzo silną walutę, wówczas CHF mógłby jeszcze mocniej zyskać. SNB będzie prawdopodobnie chciał tego uniknąć. Jeśli inflacja w Szwajcarii będzie nadal przyspieszać, wówczas instytucji będzie trudno przekonać rynek, że zamierza trzymać się ekspansywnej polityki pieniężnej i strategii interwencji.
Złoty znów się umacnia
Po piątkowym wywiadzie profesora Adama Glapińskiego opadł już kurz. Aktualnie złoty podlega działaniom czynników globalnych. Wzrosty na EUR/USD w pewnym stopniu spychają parę walutową EUR/PLN na niższe poziomy. Dziś rano złoty w relacji do euro jest kwotowany po 4,5868. Jest jednak szansa na dalszą aprecjację i zejście poniżej 4,58.
Czytaj też:
Bitcoin i Ethereum z nowymi rekordami. 70 tys. dolarów coraz bliżej