Podwyżki rat kredytów rozpędzają się. Po kolejnej decyzji RPP może być 50-200 zł w górę

Podwyżki rat kredytów rozpędzają się. Po kolejnej decyzji RPP może być 50-200 zł w górę

Rada Polityki Pieniężnej
Rada Polityki Pieniężnej Źródło:Newspix.pl / FOT GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS / NEWSPIX.PL
Analitycy bankowi spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe o kolejne 0,5 pkt. Proc. Nie ma tylko pewności, czy zrobi to w grudniu czy dopiero w styczniu.

Kilka ostatnich lat przyzwyczaiło nas do tego, by nie poświęcać wiele uwagi posiedzeniom Rady Polityki Pieniężnej. Nie podejmowała ona żadnych istotnych decyzji, tylko od czasu do czasu obniżała stopy procentowe, tak że spadły do historycznie niskich poziomów. Co innego w ostatnim kwartale tego roku, kiedy to RPP dwukrotnie, raz za razem, podniosła stopy. Główna stawka oprocentowania skoczyła z 0,1 do 1,25 proc. Zakończył się tym samym okres tanich kredytów, a zadłużeni już szykują poduszkę finansową na okoliczność dalszych podwyżek.

8 grudnia odbędzie się kolejne posiedzenie Rady. Dalsze podnoszenie stóp wydaje się nieuniknione, pytanie tylko, czy dojdzie do tego jeszcze w 2021 roku czy dopiero na początku kolejnego. Za tym drugim wariantem przemawiać może „tradycja” RPP, zgodnie z którą grudniowe posiedzenia nie przynosiły żadnych drastycznych rozstrzygnięć i nie burzyły świątecznego nastroju. Ekonomista Marek Zuber zauważył w rozmowie z „Wprost”, że jeśli stopy nie zostaną podniesione w grudniu, to właśnie dlatego, by nie martwić kredytobiorców wzrostem obciążeń. Tej podwyżki nie da się jednak długo odkładać w czasie.

Analitycy trzech banków – PKO BP, Pekao i amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs są zgodni, że wyniesie ona co najmniej 0,5 pkt proc.

O ile wzrosną raty kredytów?

Kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt na 330 tys. zł na 25 lat z marżą banku na poziomie 2,62 proc. płacą dziś miesięczną ratę w wysokości1891 zł. Jarosław Sadowski, ekspert Expandera, wyliczył w rozmowie z serwisem money.pl, że to o 350 zł więcej niż rata sprzed pierwszej podwyżki stóp procentowych z początku października. Z jego przewidywań wynika, że w zależności od scenariusza, miesięczna rata może wzrosnąć o kolejne 48-195 zł.

W najgorszym scenariuszu, gdy NBP podniósłby główną stopę procentową o 1 pkt proc., a za tym poszłaby taka sama podwyżka stawki WIBOR, łączny wzrost raty w nieco ponad dwa miesiące wyniósłby 545 zł.

Dlaczego RPP podnosi stopy procentowe?

Celem podnoszenia stóp procentowych nie jest zrobienie na złość kredytobiorcom poprzez zwiększanie ich zadłużenia. Podnoszenie stóp to element walki z inflacją. Zasada jest taka, że im wyższe stopy procentowe NBP, tym wyższe oprocentowanie kredytów w bankach i większy koszt pieniądza. Jednym z efektów tego powinno być ograniczenie wydatków i spadek presji na wzrost cen. Ten efekt nie będzie jednak osiągnięty od razu, bo samo podniesienie stóp nie oznacza, że ludzie nagle zaczną ograniczać zakupy. Manewrowanie wysokością stóp po to, by uzyskać zakładany cel (podnoszenie dla walki z inflacją i obniżanie w celu zachęcenia ludzi do zakupów) to powszechnie stosowana praktyka, której skuteczność wynika z zasad ekonomii.

Choć w nauce nie jest to żadna nowość, to RPP bardzo długo powstrzymywała się przed podniesieniem stóp. Przewodniczący Rady Adam Glapiński wyjaśniał, że nie ma to sensu, gdyż inflacja jest wynikiem czynników zewnętrznych, więc „działania krajowe” nie przyniosą skutku. Spotkało się to ze sprzeciwem wielu ekonomistów, sam Glapiński również doszedł do wniosku, że nie da się w nieskończoność odkładać trudnych decyzji.

Czytaj też:
O ile tarcza antyinflacyjna obniży ceny? Zaskakujące stwierdzenie ministra finansów

Źródło: money.pl / Wprost