Inflacyjny barszcz. To będę najdroższe święta od lat

Inflacyjny barszcz. To będę najdroższe święta od lat

Stół wigilijny
Stół wigilijnyŹródło:Shutterstock / Teresa Kasprzycka
Tegoroczny wigilijny stół będzie droższy od zeszłorocznego nie o niespełna 8 proc. (tyle wynosi inflacja), lecz więcej, bo ceny produktów żywnościowych poszły w górę nawet o połowę. Są i takie, jak buraki, za które płacimy dwa razy więcej niż rok temu.

W górę poszły ceny właściwie wszystkiego, czego potrzebujemy na co dzień i „od święta”, więc przed nami wyjątkowo drogie Boże Narodzenie. Inflacja w listopadzie wyniosła 7,7 proc., ale są produkty, których ceny wzrosły w znacznie bardziej odczuwalnym stopniu. Choćby pierwsze z brzegu przykłady: olej jest droższy o niemal 80 proc. niż rok temu. Margaryna zdrożała o 36, a masło o 34 proc.

Z rzeczy, które znajdą się na wigilijnych stołach w wielu polskich domach, warto wspomnieć o burakach ćwikłowych, których kilogram kosztował rok temu ok. 70 groszy, a teraz cena oscyluje wokół 1,4 – 1,5 zł. Droższe buraki to droższy barszcz czerwony. Serwis money.pl informuje ponadto, że w tym roku karpie kosztują 20 zł za kilogram, podczas gdy rok temu było to 13 zł, a kilogram mąki kosztował 2,6 zł (obecnie 3,1 zł). Na szczęście w starej cenie są pomarańcze, a mandarynki nawet staniały.

W Chinach tanio to już było

Drogie będzie nie tylko to, co na stole, ale i to, co położymy pod choinką. Większość sprzedawanych w polskich sklepach zabawek i gadżetów pochodzi z Chin, a produkcja na Dalekim Wschodzie staje się coraz droższa. Do tego od kilkunastu miesięcy transport towarów z Chin czy Bangladeszu odbywa się z zakłóceniami, które swoje początki miały zimą 2020 roku. W związku z koronawirusem część portów musiała częściowo ograniczyć pracę, niektóre po kilkakrotnie musiały wstrzymywać działania w związku z wybuchem ognisk zakażeń. Sytuacja jest teraz dużo lepsza, ale nie udało się jeszcze usunąć powstałych w czasie zawieszania pracy zatorów. Osobnym problemem jest niewystarczająca liczba kontenerów do przewozu towarów. No i rzecz ostatnia – koszty transportu morskiego poszły w górę.

Jakkolwiek chcielibyśmy w święta nie myśleć o drożyźnie, dosięgnie nas i w czasie zakupów przedświątecznych, i jeszcze przez wiele kolejnych miesięcy. Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że dzięki tarczy antyinflacyjnej nie będziemy aż tak bardzo odczuwać drożyzny w najbliższych miesiącach, ale z tego sondażu wynika, że Polacy nie dają temu wiary.

Źródło: WPROST.pl