Morawiecki: Nikt nas pistoletem przystawionym do głowy nie będzie przymuszał do zmian

Morawiecki: Nikt nas pistoletem przystawionym do głowy nie będzie przymuszał do zmian

Konferencja premiera
Konferencja premiera Źródło:Facebook / Kancelaria Premiera
Polska nadal nie otrzymała środków z Krajowego Funduszu Odbudowy, które miały pomóc w gospodarczym wychodzeniu z pandemii. Premier twierdzi, że Polska nie może na nie czekać.

„Nie czekając na finał, ruszamy z projektami zapisanymi w Krajowym Planie Odbudowy, będziemy je na razie finansowali ze środków krajowych” – twierdzi premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”. Przyznał, że chodzi o „sto kilkadziesiąt” programów, które będą ważne gospodarczo i społecznie. Z KPO Polska ma dostać niemal 24 miliardy euro, z czego 11,5 mld w ramach pożyczek. Program nie został jednak nadal zaakceptowany przez Komisję Europejską.

Premier przyznał, że Polska jest w stałym, trudnym dialogu z KE, która „czasami posuwa się do żądań, które oznaczałyby bezprawny transfer suwerenności na rzecz instytucji centralnych”. Jak twierdzi, taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania i żaden polityk obozu rządzącego się na to nie zgodzi. Z naszej strony pojawiają się próby wypracowania rozwiązań kompromisowych – dodał.

– Nie możemy zgadzać się na wszystko i zachowywać jak państwo siódmej kategorii – mówił jednak 8 lutego na antenie Polskiego Radia 24 europoseł PiS Patryk Jaki, a Adam Bielan stwierdził, że „pat w sprawie pieniędzy z Funduszu Odbudowy trwa już zbyt długo, a terminy nas gonią”.

Polska nie zgodzi się na szantaż w sprawie KPO

„Nikt nas pistoletem przystawionym do głowy nie będzie przymuszał do zmian, ale jesteśmy stale gotowi do kompromisu” – powiedział także premier. Dodał jednak, że Polska jest stale gotowa do kompromisu. Dodał, że rząd będzie szczęśliwy, jeśli uda się go osiągnąć, ale też nie zamierza czekać na porozumienie i w międzyczasie ruszy z częścią programów, które sfinansuje ze środków krajowych.

Czytaj też:
Waloryzacja i nieoczekiwany powrót 14. emerytury. Rząd chwali się programami dla seniorów