Węgierski Urząd Energii Atomowej wydał koncernowi Rosatom (rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej zrzeszające przedsiębiorstwa i instytucje naukowe, w tym wszystkie nie związane z wojskiem spółki zajmujące się energią jądrową w Rosji) pozwolenie na budowę piątego i szóstego bloku elektrowni jądrowej Paks II. Licencja jest ważna przez dziesięć lat od daty wydania.
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zwraca uwagę, że pozwolenie na budowę piątego bloku jest szczególnie ważne, gdyż „jest to konstrukcja, która może zagwarantować, że podczas produkcji energii atomowej nie dojdzie do uwolnienia szkodliwych substancji do środowiska ze zbiornika ciśnieniowego reaktora i związanych z nim urządzeń”.
– Ten blok zostanie zbudowany w taki sposób, że nawet w przypadku poważnej katastrofy lotniczej będzie w stanie ochronić nas przed skażeniem radioaktywnym i będzie gotowy na różne ekstremalne oddziaływania środowiskowe – mówi cytowany przez „Rzeczpospolitą” minister spraw zagranicznych Węgier.
Nowe bloki za 8 lat?
Nowe bloki mają zostać uruchomione do 2030 roku. – Te działania mają decydujące znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw energii na Węgrzech. Obecne pozwolenia zapewniają, że nowe jednostki będą mogły być uruchomione do 2030 roku – podkreśla Szijjártó.
Paks to jedyna na Węgrzech czynna elektrownia jądrowa, położona 5 km od miasta Paks i 130 km na południe od Budapesztu. Została zbudowana według projektu sowieckiego, obsługuje cztery bloki z reaktorami WWER-440. Obecnie wytwarza prawie połowę całej energii elektrycznej na Węgrzech, a wraz z planowanym uruchomieniem dwóch nowych bloków udział ten ma się podwoić.
„Rzeczpospolita” przypomina, że Rosja i Węgry podpisały umowę na budowę nowych bloków energetycznych wraz z reaktorami według rosyjskiego projektu WWER-1200 pod koniec 2014 roku. Rosja zapewnia, że reaktor spełnia najnowocześniejsze standardy niezawodności i bezpieczeństwo. Rosja ma udzielić Węgrom kredytu na projekt Paks II w wysokości do 10 mld euro, a całkowity koszt prac wyniesie 12,5 mld euro.
Czytaj też:
Misja MAEA dotarła do Kijowa. Celem Zaporoska Elektrownia Atomowa