500 plus – sztandarowy program rządu Prawa i Sprawiedliwości wszedł w życie 1 kwietnia 2016 roku, w diametralnie innej sytuacji gospodarczej niż obecnie. Szacunki wskazują, że obecnie realna wartość świadczenia wynosi ok. 360-370 zł. Stąd powracające dyskusje o jego waloryzacji. Kwestia ta – jak pisze „Gazeta Wyborcza" budzi spór w szeregach obozu rządzącego.
Waloryzacja 500 plus dzieli PiS
Posłowie PiS mają naciskać na podwyższenie 500 plus do poziomu 700 zł. – Na spotkaniach wyborczych ludzie słusznie mówią nam, że za 500+ coraz mniej można kupić, i pytają, kiedy świadczenie wzrośnie. Odpowiadamy trochę wymijająco, że „trwają wyliczenia", „prowadzone są analizy", a z drugiej strony przekazujemy do centrali partii, jakie są oczekiwania społeczne, i liczymy, że zapadnie decyzja o wzroście 500+ – mówi w rozmowie z gazetą jeden z posłów formacji rządzącej, który liczy na to, że świadczenie wzrośnie minimum do 700 zł, a maksimum do 800 zł netto.
„Wyborcza" pisze, że przeciwnikiem waloryzacji 500 plus ma być premier Mateusz Morawiecki, który nieoficjalnie zapewnia, że w obecnej chwili na waloryzację nas nie stać. Oficjalnie podwyższeniu świadczenia sprzeciwia się minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Pytana wczoraj w Radiu Zet o podniesienie 500 plus do 800 zł, szefowa resortu finansów odpowiedziała: – Absolutnie nie, nie ma takiej przestrzeni. Nie ma takich planów.
Posłowie PiS deklarują jednak, że będą próbować namówić do waloryzacji 500 plus Jarosława Kaczyńskiego. Argumentem mają być sondaże preferencji partyjnych, które w ostatnim czasie są dla partii rządzącej coraz mniej korzystne. – Jestem przekonany, że przed wyborami na przyszłorocznej konwencji partii ogłosimy podwyższenie 500+. Tego oczekują od nas wyborcy – mówi „Wyborczej" poseł PiS.
Czytaj też:
Podwyżka 500 Plus? Polacy gotowi na zmianyCzytaj też:
Ukraińcy tracą 500 plus. Powód jest jeden