Jak fiskus zarabia na budowie mieszkań? Nawet 150 tys. za nowy lokal

Jak fiskus zarabia na budowie mieszkań? Nawet 150 tys. za nowy lokal

Budowa mieszkań
Budowa mieszkań Źródło: Shutterstock
Resort rozwoju pracuje nad propozycjami dotyczącymi kredytów mieszkaniowych z niskim oprocentowaniem. Rząd ma w tym interes, bo z każdego nowego mieszkania wartego 400 tys. zł, fiskus inkasuje prawie 150 tys. zł. Znacznie mniejsze dochody czerpane są z mieszkań z rynku wtórnego.

Jak zapowiedział wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński, resort analizuje sytuację na rynku mieszkaniowym i pracuje nad propozycją kredytów mieszkaniowych z niskim oprocentowaniem. Rozwiązanie to ma dotyczyć osób, które kupują pierwsze mieszkanie. Wsparcie to – jak zauważa Business Insider Polska – ma związek z faktem, że pogarszająca się sytuację na rynku mieszkań uderza nie tylko w deweloperów, ale też w państwo.

Prawie 150 tys. zł dla fiskusa

— Prawie 148 tys. zł — w sumie aż tyle zainkasować może fiskus przy okazji zakupu nowego mieszkania wartego 400 tys. zł — wylicza cytowany przez portal Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, dodając, że wsparcie tego sektora może się rządowi zwyczajnie opłacać.

Ekspert zwraca uwagę, że zakup, a następnie wykończenie i wyposażenie mieszkania to kosztowna operacja i na każdym z jej etapów pojawiają się podatki (PIT, VAT, CIT czy np. PCC).

Największe wpływy podatkowe generuje zakup od dewelopera, gdzie sporą częscią ceny lokalu są podatki VAT i dochodowy. W przypadku mieszkania wartego 400 tys. zł sam tylko podatek od wartości dodanej (8 proc. VAT) to niemal 30 tys. zł. Jeśli zaś chodzi o podatek dochodowy to – jak wylicza serwis – 19 proc. z ceny netto mieszkania wartego 400 tys. zł daje kwotę ponad 70 tys. zł.

— Oczywiście deweloper po sprzedaży lokalu nie będzie musiał zapłacić całej tej kwoty podatku sam, bo wykonując działalność i prowadząc budowę, poniósł spore koszty. Trzeba jednak mieć świadomość, że koszty dewelopera są przychodami jego pracowników, dostawców, wykonawców i usługodawców. Ci też płacą podatki i składki ZUS. Mogą oni być opodatkowani na różne sposoby, a wydając swoje dochody, generują kolejne wpływy do budżetu — wyjaśnia Turek.

Używane mieszkania – mniejsze korzyści

Korzyści budżetowe są dużo mniejsze w przypadku mieszkań z rynku wtórnego, a to dlatego, że odpada spora część podatków dochodowych oraz VAT składające się na cenę nowego mieszkania. — Dochody budżetu z tytułu zakupu na kredyt używanego mieszkania kosztującego 400 tys. zł można oszacować na około 53 tys. zł — podkreśla główny analityk HRE Investments.

Bartosz Turek zwraca uwagę, że sektor budownictwa odpowiada za ok. 10 proc. polskiego PKB. Racjonalnie skrojony program mieszkaniowy może się zatem rządowi opłacać nie tylko w kontekście przychodów podatkowych, ale też stymulowania wzrostu gospodarczego.

Czytaj też:
Tanio (podobno) jest teraz. Od 2024 roku ceny mieszkań mają zacząć rosnąć
Czytaj też:
Program miał być remedium na brak mieszkań. Skorzystało 11 rodzin

Źródło: Business Insider Polska