Jak podaje rosyjski serwis „Moscow Times”, w ubiegłym roku do budżetu federalnego Rosji wpłynęło 19,1 mld rubli (192,4 mln dolarów) z pracy przymusowej wykonywanej przez skazanych na rzecz firm państwowych i prywatnych. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku było to już 7,6 mld rubli (77,5 mln dolarów). To niewiele mniej niż w całym 2016 roku, kiedy to do budżetu wpłynęło 8,8 mld rubli (89,4 mln dolarów).
Ponad 25 tys. więźniów pracuje w firmach prywatnych
Jak poinformował w tym tygodniu rosyjski resort finansów, dochody budżetu federalnego Rosji z pracy skazanych wzrosły ponad dwukrotnie w latach 2016-2022. Rosja przywróciła pracę obowiązkową jako formę kary kryminalnej w 2017 roku.
Z danych rosyjskiej Federalnej Służby Penitencjarnej (FSIN), które przytacza „Rzeczpospolita" wynika, że obecnie ponad 26 tys. więźniów wykonuje pracę przymusową dla 1700 organizacji komercyjnych. Z pracy osadzonych korzystają m.in wiodąca platforma handlu elektronicznego Ozon, producent ciężarówek KAMAZ, największy rosyjski producent czołgów Uralvagonzavod, czy Koleje Rosyjskie. Jak zauważa „Moscow Times", w niektórych przypadkach – gdyby nie praca więźniów – normalne funkcjonowanie nie byłoby możliwe.
„Rzeczpospolita" przypomina, że na początku tego roku brytyjski resort obrony podał, iż rosyjski przemysł zbrojeniowy „z dużym prawdopodobieństwem ucieka się do wykorzystywania pracy więźniów, aby sprostać wymaganiom produkcyjnym w czasie wojny". Więźniowie – jak wskazywało ministerstwo – zapewniają rosyjskim przywódcom wyjątkową siłę roboczą, którą można wykorzystać do wsparcia „ specjalnej operacji wojskowej”, podczas gdy normalnych poborowych wciąż brakuje.
Więźniowie w armii Prigożyna
Więźniowie dostali zatrudnienie także w armii Jewgienija Prigożyna (Grupa Wagnera zrekrutowała ok. 50 tys. rosyjskich osadzonych, którzy po krótkim przeszkoleniu zostali wysłani na front).
Czytaj też:
Kreml wprowadza nowe prawo. „Putin przygotowuje się do jeszcze większej wojny”Czytaj też:
Naklejki Grupy Wagnera nie tylko w Krakowie. „Jeśli tak się przestraszyli wezwania, co gdy przyjdziemy?”