Na początku kwietnia koncern Levi Strauss & Co. poinformował, że produkcja w zakładzie zlokalizowanym w Płocku będzie wygaszona do połowy czerwca tego roku. Firma tłumaczyła, że decyzja o zamknięciu polskiego zakładu została podjęta ze względu na coraz bardziej wymagającą sytuację na rynku pracy oraz nieustannie rosnące koszty produkcji.
Komunikat koncernu oznaczał, że bez pracy może zostać 650 zatrudnionych w zakładzie osób (ok. 300 to mieszkańcy Płocka). Teraz pojawiła się jednak nadzieja przynajmniej dla części załogi.
Szansa na zatrudnienie dla pracowników zakładu
„Tygodnik Płocki" informuje o firmie, która chce wydzierżawić część terenu po dawnej fabryce Levi'sa w Płocku. Szczegóły nie są znane, wiadomo jedynie, że zainteresowany uruchomieniem działalności w tej lokalizacji jest przedsiębiorca ze Zgierza, działający w branży odzieżowej. Ruszyła już nawet rekrutacja szwaczek.
– W czerwcu do samorządu Płocka zgłosił się przedsiębiorca ze Zgierza, prowadzący szeroko rozwiniętą działalność produkcyjną w branży odzieżowej, działający zarówno na rynku krajowym, jak i za granicą. Firma wyraziła zainteresowanie wydzierżawieniem części terenu po dawnej fabryce Levi'sa i rozpoczęła już rekrutację szwaczek. Urząd miasta przygotowuje umowę dzierżawy i aneks do umowy z Levi'sem, który pozwoli szybciej zakończyć czas dzierżawy tej części działki – mówi w rozmowie z tygodnikiem Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka.
Nowakowski informuje również, że samorząd prowadzi także rozmowy z innymi firmami, które są zainteresowane wydzierżawieniem pozostałej części fabryki.
Prezydent Płocka podkreśla, że od chwili uzyskania informacji o zamknięciu zakładu Levi'sa, samorząd był mocno zaangażowany w szukanie rozwiązań zmierzających do wsparcia pracowników zakładu. Podczas spotkań z pracownikami otrzymali oni konkretne propozycje zatrudnienia. Ofertę przedstawiła m.in. firma mięsna Animex K4 z Kutna, która zaoferowała zatrudnienie 150 osób od zaraz, z dojazdem.
Czytaj też:
Zwolnienia grupowe u państwowego giganta. Ile osób straci pracę?Czytaj też:
Deweloper kupił pałac i zaczął demolkę. „Złapali go na gorącym uczynku, ale było za późno”