Złoto od zawsze było cenionym aktywem, ale w ostatnich latach jego znaczenie w globalnych rezerwach banków centralnych wyraźnie wzrosło. Dolar amerykański, choć wciąż dominuje jako rezerwowa waluta świata, jest coraz częściej uzupełniany przez złoto. Tendencja ta nasiliła się w odpowiedzi na gospodarcze zawirowania i chęć zmniejszenia zależności od waluty USA.
Ludowy Bank Chin od dłuższego czasu był jednym z czołowych graczy na rynku złota. Jednak jego ostatnie wstrzymanie zakupów wywołało niepewność na rynku, co przyczyniło się do majowej korekty cen kruszcu. Mimo to, inne banki centralne nie zredukowały swoich zakupów, a w szczególności Narodowy Bank Polski, który w tym roku wyróżnia się na arenie międzynarodowej.
NBP zaskakuje swoimi zakupami złota
W 2023 roku Polska zrobiła spore kroki w kierunku zwiększenia swoich rezerw złota. W samym lipcu NBP dodał do swoich zasobów 14 ton złota, co podniosło łączne zakupy w tym roku do 33 ton. Choć Turcja kupuje jeszcze więcej, jej centralny bank często sprzedaje złoto, by wspomóc walutę, której wartość jest pod stałym naciskiem wysokiej inflacji. W efekcie, Polska może uchodzić za lidera w tej dziedzinie, mając stabilniejszą politykę dotyczącą gromadzenia kruszcu.
Eksperci zauważają, że celem NBP jest osiągnięcie 20% udziału złota w rezerwach kraju – obecnie jest to około 15%. Michał Stajniak z XTB zwraca uwagę, że to znaczny wzrost w porównaniu do ubiegłorocznych 10%. NBP konsekwentnie zwiększa udział złota w swoich rezerwach, co można uznać za strategię dywersyfikacji.
Perspektywy złota
Mimo że globalna inflacja maleje, złoto nie przestaje przyciągać uwagi inwestorów. Wysokie ceny kruszcu nie zniechęcają banków centralnych do zakupów, nawet gdy popyt jubilerski, stanowiący kluczową część zapotrzebowania na złoto, spada. W drugim kwartale 2024 roku popyt na biżuterię osiągnął najniższy poziom od 2020 roku, wynosząc zaledwie 410 ton. Spadek ten był efektem wysokich cen, mocnego dolara oraz słabnącej gospodarki Chin. Jednak nadchodzący sezon ślubów w Indiach oraz zmiany w polityce celnej mogą odwrócić ten trend.
Dodatkowo, fundusze ETF zaczynają przygotowywać się do zakupów złota, co może wywrzeć dodatkową presję na wzrost cen. ETF-y, które w szczytowym momencie posiadały około 110 milionów uncji złota, obecnie mają jedynie 82 miliony. Jeśli nastąpi powrót do rekordowych poziomów, rynek może zareagować wzrostem cen ze względu na ograniczoną dostępność kruszcu.
Przyszłość cen złota
Złoto tradycyjnie zyskuje na wartości w obliczu obniżek stóp procentowych, a takie decyzje ze strony Fed są oczekiwane już wkrótce. Patrząc wstecz, historyczne dane pokazują, że po pierwszej obniżce stóp złoto zwykle zyskuje średnio około 20% w ciągu dwóch lat. Choć początek tego roku przyniósł już 20-procentowy wzrost cen, wielu analityków przewiduje, że tendencja wzrostowa utrzyma się. Możliwa jest jednak krótkoterminowa korekta po nadchodzącej decyzji Fed, zgodna z sezonowymi trendami na rynku.
Mimo że ceny złota oscylują wokół historycznych szczytów, długoterminowe prognozy pozostają optymistyczne. Michał Stajniak z XTB przewiduje, że do końca roku cena uncji złota może wynieść nawet 2 600 USD, chociaż krótkoterminowo możliwa jest korekta o 5-10%. Warto zauważyć, że z perspektywy polskich inwestorów cena złota jeszcze nie przekroczyła 10 tysięcy złotych za uncję, ale taka sytuacja może się zmienić, jeśli złoty zacznie słabnąć.
Złoto od lat cieszy się opinią bezpiecznej przystani, a długoterminowe inwestowanie w ten kruszec zdaje się być strategią minimalizującą ryzyko. Mimo zawirowań na rynkach finansowych i spadków w popycie jubilerskim, banki centralne nadal widzą w złocie solidne narzędzie dywersyfikacji rezerw. W miarę jak polityka monetarna będzie łagodzona, złoto może stać się jeszcze bardziej atrakcyjnym aktywem dla inwestorów, zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych.
Czytaj też:
Polacy przekroczyli kolejną barierę na paralimpiadzie. Sprawdź klasyfikację medalowąCzytaj też:
Złe wieści dla Donalda Tuska. Tak Polacy ocenili premiera i rząd