Czeski rząd zdecydował się na niepopularną reformę. Idzie w ślady D. Tuska

Czeski rząd zdecydował się na niepopularną reformę. Idzie w ślady D. Tuska

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera
Rząd w Czechach szykuje się do przeprowadzenia reformy emerytalnej. Zakłada ona m.in. podwyższenie wieku emerytalnego. W perspektywie 2050 roku nasi sąsiedzi mieliby pracować do 67. roku życia. Podobną reformę przeprowadził przed dekadą gabinet Donalda Tuska.

Czeski rząd planuje przeprowadzenie reformy systemu emerytalnego. Jej kluczowym elementem będzie stopniowe podwyższenie wieku emerytalnego.

U naszych południowych sąsiadów osoby urodzone po 1971 roku przechodzą na emeryturę w wieku 65 lat. W przypadku osób urodzonych wcześniej wiek emerytalny zależy od daty urodzenia, płci i liczby dzieci. Planowana reforma zakłada, że wiek emerytalny powiązany będzie ze średnią długością życia i wzrastać o około jeden miesiąc rocznie. W praktyce – jak podaje Money.pl – oznacza to, że osoby urodzone po 1995 roku będą przechodziły na emeryturę w wieku 66 lat lub później. Docelowo granica wieku emerytalnego ma zatrzymać się na poziomie 67 lat w okolicach 2050 roku.

Wyższy wiek emerytalny w Czechach. Eksperci chwalą pomysł

Eksperci chwalą ten pomysł, wskazując, że dotychczasowy system emerytalny w Czechach jest długoterminowo nie do utrzymania i prowadzi do systematycznego zadłużania państwa. W związku z tym proponowana reforma pojawia się w odpowiednim momencie.

Zamiast nierealistycznych populistycznych działań, które systematycznie zadłużały państwo, rząd proponuje rozsądne i długoterminowe rozwiązanie – przekonuje cytowany przez serwis Michal Veselý, czeski ekspert ds. emerytur.

W jego ocenie reforma ma na celu nie tylko zabezpieczenie interesów obecnych emerytów, ale także zapewnienie stabilności systemu dla obecnych 30-latków.

W Czechach – podobnie jak w Polsce – grono osób w wieku emerytalnym rośnie znacznie szybciej niż liczba ludzi wchodzących na rynek pracy. Z przytoczonych przez Money.pl danych wynika, że za 10 lat system emerytalny w Czechach może generować deficyty sięgające nawet 3,5 proc. PKB rocznie, co w przeliczeniu na obecne ceny stanowi około 280 miliardów koron czeskich. Eksperci podkreślają, że alternatywą dla podniesienia wieku emerytalnego może być jedynie drastyczne zwiększenie składek na ubezpieczenie emerytalne (nawet o 10 pkt proc.), bądź obniżenie emerytur o jedną trzecią w stosunku do płac.

Śladami Tuska

Można powiedzieć, że czeski rząd idzie w ślady gabinetu Donalda Tuska, który w 2013 roku przeprowadził reformę emerytalną, zakładającą m.in. stopniowe zrównanie wieku emerytalnego. Zgodnie z reformą do 2040 roku kobiety i mężczyźni mogliby przechodzić na emeryturę po ukończeniu 67. roku życia. W 2017 roku reforma rządu Tuska została wycofana przez gabinet Beaty Szydło. Rząd PiS przywrócił dawny wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Czytaj też:
Rząd wydziela pieniądze dla emerytów. Tylko co z tą waloryzacją?
Czytaj też:
Seniorzy odzyskają nawet 404 zł. Sprawdź, kto skorzysta

Źródło: Money.pl, Wprost