Komisja Nadzoru Finansowego przygotowała projekt zmian w rekomendacji, która dotyczy gromadzenia przez banki danych o wartości kredytowanych przez nie nieruchomości. Część kredytobiorców już obawia się kłopotów.
KNF wyjaśnia, że dane te mogą odegrać istotną rolę przy zarządzaniu ryzykiem, które może się pojawić w razie niepoprawnego przyjmowania przez nie wartości zabezpieczeń hipotecznych. 'Analizowanie rynku nieruchomości jest jednym z podstawowych działań, które mogą przyczynić się do skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom wynikającym z funkcjonowania tego rynku. Tworzone bazy powinny zawierać informacje dotyczące wartości nieruchomości, a także parametrów, które mają istotny wpływ na kształtowanie tych wartości' ? pisze KNF w liście do Związku Banków Polskich.
KNF chce też, by banki włączyły się w system międzybankowej wymiany informacji w zakresie rynku nieruchomości, tworząc w tym celu wspólną dla wszystkich banków bazę danych. Rekomendacja ma dotyczyć wszystkich, którzy mają w swych portfelach kredytowych więcej niż 10 proc. tych zabezpieczonych hipotecznie.
Obostrzeń takich od pewnego czasu obawiała się już część kredytobiorców. Szczególnie ci, którzy mieszkania kupowali kilka lat temu, a kredyty brali w obcych walutach. Niekorzystna dla nich zmiana kursu złotego spowodowała, że w tym czasie wartość ich kredytów przeliczona na złotówki znacznie wzrosła. Z drugiej strony zaś spadek cen na rynku nieruchomości spowodował, że wartość ich mieszkań poszla w dół. W efekcie kredytu mają dziś więcej niż jest warte ich mieszkanie.
Banki do tej pory na to nie reagowały. Przymuszone przez Komisję Nadzoru Finansowego mogą jednak w takich przypadkach zacząć się dopominać o dodatkowe zabezpieczenia.
? Spokojnie, żaden bankowiec na pewno nie będzie nikogo straszył ? uspokaja Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. Dodaje, że chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa, a nie robienie komukolwiek na złość. Przy wdrażaniu rekomendacji na pewno nie będzie żadnego automatyzmu.
KNF chce też, by banki włączyły się w system międzybankowej wymiany informacji w zakresie rynku nieruchomości, tworząc w tym celu wspólną dla wszystkich banków bazę danych. Rekomendacja ma dotyczyć wszystkich, którzy mają w swych portfelach kredytowych więcej niż 10 proc. tych zabezpieczonych hipotecznie.
Obostrzeń takich od pewnego czasu obawiała się już część kredytobiorców. Szczególnie ci, którzy mieszkania kupowali kilka lat temu, a kredyty brali w obcych walutach. Niekorzystna dla nich zmiana kursu złotego spowodowała, że w tym czasie wartość ich kredytów przeliczona na złotówki znacznie wzrosła. Z drugiej strony zaś spadek cen na rynku nieruchomości spowodował, że wartość ich mieszkań poszla w dół. W efekcie kredytu mają dziś więcej niż jest warte ich mieszkanie.
Banki do tej pory na to nie reagowały. Przymuszone przez Komisję Nadzoru Finansowego mogą jednak w takich przypadkach zacząć się dopominać o dodatkowe zabezpieczenia.
? Spokojnie, żaden bankowiec na pewno nie będzie nikogo straszył ? uspokaja Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. Dodaje, że chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa, a nie robienie komukolwiek na złość. Przy wdrażaniu rekomendacji na pewno nie będzie żadnego automatyzmu.