Złoto miało dalej drożeć, a zaczyna dołować. Drobna korekta, czy początek spadków?

Złoto miało dalej drożeć, a zaczyna dołować. Drobna korekta, czy początek spadków?

Złoto i dolar
Złoto i dolar Źródło: Shutterstock / Pla2na
Tygodnie spektakularnych wzrostów i nagły spadek. Co dzieje się ze złotem? Czy to tylko korekta, czy początek większego trendu?

Od kilku tygodni niemal nieustannie trwał szaleńczy wzrost ceny złota. Uncja przebiła psychologiczną granicę 2 tys. dolarów i wbrew wstępnym obawą, wcale się nie zatrzymała. Dziś przyszedł jednak długo oczekiwany moment korekty. Ale czy to tylko chwilowa zmiana, czy początek większych spadków?

Złoto kosztowało już niema 2070 dolarów za uncję. To absolutny rekord jeśli chodzi o kurs tego kruszcu. Wcześniejsze szczyty surowiec notował w 2012 roku, ale za uncję trzeba było wtedy zapłacić tylko 1770 dolarów. Obecny marsz w górę trwa od sierpnia 2018 roku, ze sporą korektą w kwietniu 2020 roku, kiedy to świat zmagał się z początkiem . Zaraz potem cena wystrzeliła, gdyż inwestorzy zaczęli uciekać z aktywów ryzykownych w kierunku tak zwanych bezpiecznych przystani, z których to właśnie złoto jest najbardziej znaną. Niespotykany wcześniej kryzys doprowadził do niespotykanych cen metalu szlachetnego. Drożały także inne metale. Srebro notowało największe wzrosty w historii.

Korekta, czy początek spadków?

Dziś inwestorzy zastanawiają się, czy notowany spadek ceny złota - obecnie 1988 dolarów za uncję - to tylko korekta, która jest naturalnym zjawiskiem w inwestycjach, czy może początek większych spadków. Na koniec kryzysu się nie zanosi, a warunki do inwestowania są bardzo korzystne. W najbliższych dniach trzeba uważnie śledzić tendencje wśród inwestorów.

Czytaj też:
Kurs złota. Wczoraj przebiło cenę 2 tys. dolarów. Nie przestaje drożeć