Polski Ład na ostatniej prostej. Jeszcze tylko podpis prezydenta i możemy zacząć się martwić

Polski Ład na ostatniej prostej. Jeszcze tylko podpis prezydenta i możemy zacząć się martwić

Posłowie PiS
Posłowie PiS Źródło: Newspix.pl
Rewolucja podatkowa zaplanowana na, bagatela, niecałe pół roku, jest na ostatniej prostej. Tempo prac nie powinno cieszyć, bo Polski Ład pełen jest niespójności i niedopracowanych przepisów.

To od początku była bardzo nierówna walka. Choć ekonomiści, prawnicy, politycy opozycji, dziennikarze wyłuszczyli niedociągnięcia zawarte w podatkowych rozwiązanych tworzących Polski Ład, rząd pozostała nieprzejednany. Przepisy muszą zacząć obowiązywać z początkiem 2022 roku i to, że są niedopracowane i wewnętrznie sprzeczne, nie ma znaczenia. Tym samym Zjednoczona Prawica zafundowała nam rewolucję podatkową napisaną w kilka miesięcy.

Nad kształtem przepisów ręce załamywały organizacja zrzeszające przedsiębiorców, które wzięły udział w konsultacjach, ale te konsultacje były w dużej mierze fasadowe, bo zbyt krótkie, by omówić i dopracować choćby połowę wątpliwości. Załamywał je również Senat. Przewodniczący senackiej Komisji Finansów i Budżetu Kazimierz Kleina przed piątkowym głosowaniem mówił, że „tych przepisów nie da się poprawić” i że będzie rekomendować Senatowi głosowanie nad przesunięciem wejścia w życie wszystkich zmian podatkowych o rok.

Polski Ład, czyli przepisy pisane na kolanie

Na nic poprawki Senatu. Sejm i tak przyjął Polski Ład w takiej formie, jaką uznał za słuszne. Lista problemów, z którymi wkrótce zmierzą się księgowi i prawnicy, jest długa. Bo co powiedzieć człowiekowi, który został zachęcony do powrotu do Polski abolicją podatkową? Resort finansów nie przewidział wcześniej, że zwalniając tych podatników z płacenia podatków, pozbawia ich również prawa do ubezpieczenia. Warto skorzystać z tej abolicji czy to jednak według zasady, że jak w jednym miejscu dają, to w innym odbierają?

Kwota wolna od podatku urośnie do 30 tys. zł, ale dla równowagi z systemu wyrzucono też kilka podstawowych zasad, w tym odliczanie składki zdrowotnej od podatku. Rząd próbował to złagodzić nową „ulgą dla klasy średniej", ale będzie miała ona ograniczony zakres i nie obejmie np. przedsiębiorców opodatkowanych liniowym PIT – czytamy w „Rzeczpospolitej”. W rezultacie wielu z nich już myśli o tym, by wydzielić część działalności i opodatkować ją bardziej opłacalnym ryczałtem. Kodeks spółek handlowych nie zmienił się, więc taki zabieg jest zgodny z prawem.

Z ocen ekspertów wyłania się niewesoła prawidłowość: dotychczasowy system podatkowy był złożony, ale np. co do opodatkowania jednoosobowych firm – dość logiczny i prosty. – Ostatnie zmiany zmąciły ten stan rzeczy.

Jeszcze tylko podpis prezydenta i z początkiem roku obudzimy się w nowej rzeczywistości podatkowej.

Czytaj też:
Kłótnia na antenie Radia Zet. Poseł PiS: Każde działanie polityków to kiełbasa wyborcza

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / Money.pl