Elwira Nabiullina, wieloletnia szefowa centralnego banku Rosji złożyła wypowiedzenie po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Decyzję osobiście odrzucił Władimir Putin.
Bloomberg, powołując się na zeznania czterech osób, informuje, że szefowa rosyjskiego banku centralnego chciała odejść z funkcji po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Władimir Putin kazał jej zostać.
Agonia rosyjskiej gospodarki
Elwira Nabiullina pełni rolę szefowej centralnego banku Rosji od dziewięciu lat, a w zeszłym tygodniu została wybrana na kolejną, czteroletnią kadencję. Teraz będzie musiała zmagać się z gigantyczną zapaścią gospodarki spowodowaną międzynarodowymi sankcjami ekonomicznymi.
Czytaj też:
Piąta tura sankcji możliwa już w przyszłym tygodniu. Wśród założeń embargo na rosyjską ropę
Nabiullina, która współpracuje z Putinem ponad 20 lat, starała się przygotować bank centralny na ewentualne sankcje, jakie Zachód miałby nałożyć na Rosję w przypadku inwazji na Ukrainę. W tym celu bank zgromadził ponad 600 mld dolarów w złocie i zagranicznych walutach. Jak donosi Bloomberg, nikt w banku się nie spodziewał, że sankcje dotkną także bank centralny, a połowa jego aktywów zostanie zamrożona na zachodnich rachunkach.
Przed inwazją Nabiullinie udało się wynieść bank centralny Rosji, a razem z nim rosyjską gospodarkę, do europejskich standardów. Była ceniona i szanowana przez międzynarodową branżę finansową. T
Jej wieloletnia praca została zaprzepaszczona w ciągu tygodni. „Nie ma szans, aby bank centralny Rosji wrócił do swojej starej polityki”, mówi Bloombergowi Sergej Guriew, rosyjski finansista, który przez 15 lat pracował z Nabiulliną, a w 2013 zbiegł do Paryża.
Czytaj też:
Rosja otworzyła giełdę w ograniczonej formie. Bank Centralny już tego żałuje
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.