Chińczycy rzucili się na cytrusy. Ceny poszybowały przez medycynę naturalną

Chińczycy rzucili się na cytrusy. Ceny poszybowały przez medycynę naturalną

Chiny
Chiny Źródło: Pixabay
W ostatnim roku wzrosły ceny akcji firm farmaceutycznych, które bazują na tradycyjnej chińskiej medycynie. Gdy koncerny liczą zyski, klienci dziwią się, że cytryny podrożały w kilkanaście dni o 100 proc.

Chińczycy, którzy po poluzowaniu obostrzeń covidowych w większości regionów, mogą już swobodnie chodzić do sklepów, nie mogą uwierzyć, że ceny cytryn w ciągu kilku dni podwoiły się, a w niektórych miastach nawet potroiły. Wszystko przez to, że po doświadczeniach pandemii mieszkańcy tego kraju bardziej chcą dbać o zdrowie, więc kupują więcej leków z witaminą C. Aby sprostać potrzebom, producenci wykupują zapasy i windują ceny cytrusów.

Witamina C na topie

Serwis informacyjny stacji CNBC donosi, że w sklepach w Pekinie na początku grudnia za dwie cytryny trzeb było zapłacić 13 yuanów (1.86 dol.) – to dwa razy więcej niż zwykle. To także dużo więcej niż w naszych sklepach, które sprzedają cytryny za nie więcej niż 6 zł – i to za kilogram.

Zdrożały też inne owoce chętnie wykorzystywane w medycynie tradycyjnej: brzoskwinie.

CNBC informuje, że po pandemii bardzo wzrosły ceny akcji firm farmaceutycznych, które opierają się na tradycyjnej medycynie chińskiej.

Shijiazhuang Yiling Pharmaceutical, producent popularnej kuracji ziołowej Lianhua Qingwen, odnotował wzrost o 184 proc. na początku grudnia w porównaniu z rokiem poprzednim. Firma Sanjiu odnotowała wzrost na poziomie 142 proc. w ciągu roku.

Turyści nie będą musieli poddawać się kwarantannie

„Prezes Pekińskiego Szpitala Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, Liu Qingquan, powiedział w grudniowym briefingu, że tradycyjna medycyna chińska, jeśli jest przyjmowana z zachodnimi lekami, „ma bardzo dobry wpływ” na stymulację funkcji żołądkowo-jelitowych, a także leczenie gorączki i innych objawów związanych do szczepu Omicron” – czytamy w amerykańskim serwisie informacyjnym.

Ostatnie tygodnie przyniosły duże poluzowanie restrykcji pandemicznych. Odwołano nakaz pozostawania w domu i regularnego poddawania się testom, ale regiony rządzą się dość dużą autonomią w tym względzie i w różnych częściach Chin luzowanie wygląda inaczej. Jest też nadzieja, że odrodzi się turystyka w Chinach: od stycznia przyjezdni nie będą musieli poddawać się kwarantannie po przybyciu do Chin.

Czytaj też:
Chiny. Tak masowych protestów Xi Jinping się nie spodziewał. Co symbolizuje biała kartka?

Opracowała:
Źródło: CNBC