Producenci kawy i czekolady obawiają się nowych przepisów UE. Mówią o trudnościach

Producenci kawy i czekolady obawiają się nowych przepisów UE. Mówią o trudnościach

Kawa.
Kawa. Źródło: Shutterstock / rzoze19
Wkrótce producenci żywności będą musieli posiadać poświadczenia, że wykorzystywane przez nich surowce nie pochodzą z terenów wylesianych. Ma to zapobiec grabieżczemu wypalaniu lasów pod uprawy, które przyczynia się do znikania całych ekosystemów i przyspiesza zmiany klimatyczne. Koncerny spożywcze ostrzegają, że realizacja nowych zaleceń może nastręczyć im wielu trudności.

Unia Europejska chce walczyć z wylesianiem, które z dekady na dekadę przybiera na sile. Tylko w latach 1990–2020 planeta utraciła obszar leśny większy niż powierzchnia Unii Europejskiej. Jednym z powodów jest rosnąca konsumpcja określonych produktów, przede wszystkim oleju palmowego i soi. Szacuje się, że mieszkańcy UE odpowiadają za 10 proc. tych strat, gdyż byli odbiorcami produktów wytwarzanych bez poszanowania dla ekosystemu.

Wylesianie jest drugą, po spalaniu paliw kopalnych, przyczyną zmian klimatycznych.

UE wprowadza oświadczenia o należytej staranności

Aby spowolnić ten proces, przedsiębiorcy będą zobowiązani do kontrolowania, czy sprzedawane przez nich produkty nie pochodzą z terenów wylesionych lub nie był przyczyną degradacji lasów po 31 grudnia 2020 roku.

Specjalne certyfikaty potwierdzające pochodzenie obejmą m.in. kakao, kawę, olej palmowy, soję, drewno, kauczuk, wołowinę – oraz produkty, które powstały z ich wykorzystaniem. Dokument nosi nazwęoświadczenia o należytej staranności i bez niego nie będzie można wprowadzić na unijny rynek wielu produktów.Firmom, które nie będą przestrzegały nowych przepisów, będą groziły kary w wysokości nawet 4 proc. całkowitego rocznego obrotu w UE.

W komunikacie Parlamentu Europejskiego, opublikowanym w kwietniu br. po przyjęciu przepisów, napisano, że „konsumenci europejscy mogą teraz być pewni, że nie będą już nieświadomie współuczestniczyć w wylesianiu, kiedy będą jeść tabliczkę czekolady lub pić filiżankę kawy”.

Konieczność prowadzenia daleko idącej sprawozdawczości niepokoi firmy wprowadzające na rynek kawę i kakao, a więc surowce, które często pozyskiwane są z małych plantacji p zanim trafią do Europy, „przechodzą” przez kilku pośredników.

Firmy ostrzegają, że to może się nie udać

Giuseppe Lavazza, prezes Grupy Lavazza, powiedział w rozmowie z Reutersem, że wdrożenie tego prawa w praktyce będzie bardzo trudne, ponieważ łańcuch dostaw kawy jest bardzo złożony. W jego ocenie, nowe unijne przepisy będą trudne do wdrożenia bez dodatkowych wytycznych, wskazując na dużą liczbę pośredników zaangażowanych w produkcję kawy.

Z koli prezes firmy Mondelez – właściciela marek m.in. Oreo oraz Cadbury – uważa, w procesie stanowienia prawa zabrakło dialogu urzędników z przedsiębiorcami. Reuters pisze, że w obliczu konieczności wdrożenia nowych zasad certyfikowania, część firm otwarcie mówi, że przepisy w obecnym kształcie mogą zaburzyć europejski łańcuch dostaw żywności.

Europoseł sprawozdawca Christophe Hansen uważa, że zarzuty firm, jakoby nowych zasad nie dało się wdrożyć, są przesadzone. Dodał przy tym, że ma świadomość, że firmy spożywcze mają prawo do obaw, ponieważ „producenci z sektora kawy są często dość mali”.

Czytaj też:
Polska i setka innych krajów zobowiązały się podczas COP26 skończyć z wylesianiem. Padła data
Czytaj też:
Najgorsze rodzaje kawy. Wystrzegajcie się takich kombinacji, bo tylko sobie zaszkodzicie

Opracowała:
Źródło: Wprost