Matka w pracy: dobra organizatorka, ale jej zatrudnienie to zagrożenie dla firmy

Matka w pracy: dobra organizatorka, ale jej zatrudnienie to zagrożenie dla firmy

Siedząca praca. Zdjęcie ilustracyjne.
Siedząca praca. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło:Shutterstock / Undrey
Matki w firmie łagodzą obyczaje, są chwalone za zdolności organizacyjne i umiejętność rozwiązywania problemów. Jednocześnie aż  45 proc. ankietowanych rekruterów i pracodawców uważa, że zatrudnianie matek stanowi ryzyko dla firmy, a ponad 40 proc. – że kobiety wychowujące dzieci są faworyzowane w pracy.

MamoPracuj to program przeznaczony dla młodych (stażem) matek, które chcą wrócić do pracy. „Uczestniczki programu otrzymują wsparcie w określeniu celów zawodowych, przygotowaniu się do procesów rekrutacji i stworzeniu potrzebnych dokumentów czy też podniesieniu kompetencji zawodowych” – czytamy na stronie programu, który organizowany jest przez firmę Bosch.

Jak matki sa postrzegane na rynku pracy?

W ramach akcji przeprowadzono też badanie #MotherEmpower, którego celem było sprawdzenie, jak postrzegane są przez pracodawców, rekruterów i kolegów z pracy matki małych dzieci.

Z odpowiedzi udzielonych przez rektuterów i pracodawców wynika, że matka to wręcz pracownik idealny: 86 proc. ankietowanych uważa, że to buduje pozytywny wizerunek firmy. Ponad 80 proc., że matka w zespole wzmacnia relacje i poprawia atmosferę w miejscu pracy. Respondenci chwalili matki za zdolność organizacji czasu (63 proc.), empatię (59 proc.), radzenie sobie ze stresem (54 proc.) oraz rozwiązywanie problemów (52 proc.).

Zbyt uroczo, by mogło to być prawdziwe? To wynika z odpowiedzi na kolejne pytania. Aż 45 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że zatrudnianie matek stanowi ryzyko dla firmy, a ponad 40 proc. – że kobiety wychowujące dzieci są faworyzowane w pracy. Niestety nie dopytano, czym jest owo faworyzowanie. Może chodzić o to, że w niektórych firmach pierwszeństwo urlopu w miesiącach wakacyjnych mają rodzice, ale może to dotyczyć praw wynikających z Kodeksu pracy. Przykładowo matka karmiąca ma prawo do dodatkowych przerw. Inne uprawnienia przysługują obojgu rodzicom, niekoniecznie kobiecie – może z nich więc korzystać także ojciec. Są to na przykład prawo do odmowy stałego delegowania poza miejsce zamieszkania, prawo do odmowy nadgodzin.

Posłowie mieli dużo uwag do „babciowego”

Rządzący również mają swój pomysł na to, jak ułatwić matkom aktywność na rynku pracy. W tym tygodniu odbyło się pierwsze czytanie programu Aktywny Rodzic, zwanego popularnie babciowym. Tak naprawdę są to jednak trzy programy, które są skierowane do rodzin znajdujących się w odmiennej sytuacji.

„Aktywni rodzice w pracy” skierowany będzie do rodziców dziecka w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Świadczenie w wysokości 1500 zł miesięcznie rodzice będą mogli przeznaczyć na opiekę sprawowaną przez babcię lub dziadka (w tym pobierających emeryturę) na podstawie umowy uaktywniającej, takiej samej jak zawierana z nianią. Pieniądze będą wypłacane przez 24 miesiące.

„Aktywnie w żłobku” zastąpi obowiązującą dopłatę w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt dziecka w żłobku, w klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. Wyniesie 1500 zł, ale nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzic ponosi za pobyt dziecka w instytucji opieki.

„Aktywnie w domu" będzie stanowiło wsparcie dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, którzy nie będą uprawnieni lub z własnej woli nie zdecydują się na skorzystanie z dwóch wyżej opisanych świadczeń. Będzie to w szczególności dotyczyć sytuacji, gdy rodzice pozostaną nieaktywni zawodowo i nie będą mogli uzyskać prawa do świadczenia "aktywni rodzice w pracy" lub ich dziecko nie będzie uczęszczało do instytucji opieki i nie będą mogli pobierać świadczenia "aktywnie w żłobku".

Tyle propozycje, bo projekt spotkał się z wątpliwościami parlamentarzystów nie tylko z opozycji, ale nawet koalicji. Wyraził je m.in. Ryszard Petru z Polski 2050. – Wśród pracodawców pojawiają się obawy, czy dziadkowie na przykład nie będą rezygnowali z pracy na rzecz zajęcia się wnukami, co może doprowadzić do tego, że aktywizacja rodziców małych dzieci spotka się z ograniczeniami aktywności zawodowej ich dziadków – mówił Petru.

Czytaj też:
„Babciowe" w Sejmie. Wątpliwości w koalicji
Czytaj też:
Prezes NBP: Inflacja niestety może wzrosnąć

Opracowała:
Źródło: Wprost