W przeddzień ważnego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich (Izba Cywilna orzeknie w tej sprawie 13 kwietnia) kolejny bank oszacował koszty konwersji kredytów. Tym razem zrobił to mBank, który poinformował o tym podczas prezentacji.
5,5 miliarda na pewno
Jak powiedział prezes mBanku Cezary Stypułkowski, „konwersja aktywnych kredytów frankowych zgodnie z propozycją przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego oznacza koszt 5,5 miliarda złotych”.
Jak mówił dalej Stypułkowski „według naszych szacunków (…) bylibyśmy na granicy spełnienia wymogów kapitałowych. W takim przypadku trzeba się liczyć z tym, że bank musiały wygasić różne rodzaje działalności ze względu na praktycznie rzecz biorąc spełnianie wyłącznie minimalnych poziomów oczekiwań kapitałowych ze strony regulatorów”.
Setki pozwów w miesiącu
Gdyby mBank zrealizował konwersję kredytów według propozycji szefa KNF to kosztowałaby ona 5,5 mld zł w przypadku aktywnych kredytów lub 6,6 mld zł w przypadku aktywnych i spłaconych.
Prezes mBanku poinformował także, że w ostatnich miesiącach (styczeń i luty 2021 roku) liczba pozwów to 300-400 miesięcznie. Portfel kredytów banku we frankach szwajcarskich na koniec 2020 roku wynosił 13,6 mld zł. Wartość spłaconych całkowicie pożyczek to 6,8 mld zł.
Czytaj też:
Prawie 7 miliardów zł na ugody z frankowiczami od PKO BP