Najwyższa Izba Kontroli ma w czwartek zaprezentować raport z wynikami kontroli budżetowej. NIK zorganizuje też dyskusję o stanie finansów publicznych, na której ma się pojawić Marian Banaś. Kontrolerzy mają mieć sporo zastrzeżeń do rządu, który ma ukrywać niektóre wskaźniki dzięki księgowym sztuczkom.
Uderzenie Najwyższej Izby Kontroli w rząd. Chodzi o zadłużenie i wydatki w budżecie
Jednym z elementów, na który Najwyższa Izba Kontroli miała zwrócić uwagę, jest rekordowy wzrost długu Skarbu Państwa. Rząd ma coraz mocniej ukrywać zadłużenie w budżecie, podobnie jak wydatki – informuje rmf24.pl. Te mają być wynoszone poza budżet, wobec którego „bezprecedensowo mają być wykorzystywane mechanizmy obniżające jego przejrzystość”.
Reguły omijano m.in. w związku z pandemią koronawirusa w Polsce. Część pomocy dla przedsiębiorców i pracowników była realizowana przez Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Polski Fundusz Rozwoju. Emitowały one obligacje, by zdobyć środki na fundusz covidowy. Zadłużenie było widać w długu sektora instytucji rządowych i samorządowych.
NIK ujawnia sztuczki rządu. Jak obchodzono limit długu w konstytucji?
Działania PFR i BGK nie powiększały jednak długu, który wlicza się do limitu określonego przez polską konstytucję. Zgodnie z ustawą zasadniczą dług publiczny nie może przekroczyć 60 proc. produktu krajowego brutto. Do zadłużenia nie wlicza się jednak jednostek, które nie są wpisane w ustawę o finansach publicznych. Jeśli nie ma tam państwowej instytucji, to oficjalnie nie powiększa ona długu.
Czytaj też:
Finanse państwa pod lupą NIK. Kontrolerów niepokoi rosnące zadłużenie