W poniedziałek 21 lutego Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, powołanych przez separatystów w Donbasie. Kilka godzin później prezydent Rosji zdecydował o wysłaniu wojsk w celu „przeprowadzenia pokojowej operacji” w dwóch samozwańczych republikach na terenach wschodniej Ukrainy.
UE i Wielka Brytania uderzają sankcjami w Rosję
Dzień później przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz szef Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedzieli, że po południu mają zostać przyjęte sankcje przeciwko Rosji. W propozycji znalazło się m.in. objęcie sankcjami osób, które brały udział w nielegalnej decyzji uznania niepodległości dwóch samozwańczych republik. Dodatkowo sankcje mają zostać nałożone na banki, które finansują rosyjskie operacje wojskowe.
W propozycji, którą przedstawili politycy UE, jest także mowa o „objęciu sankcjami zdolności państwa i rządu rosyjskiego do dostępu do rynków i usług kapitałowych oraz finansowych Unii”, aby ograniczyć finansowanie agresywnej polityki. Jako kolejny element pakietu wskazano objęcie sankcjami handlu z dwoma separatystycznymi regionami do i z Unii Europejskiej.
We wtorek 22 lutego przyszła również zapowiedź ze strony Wielkiej Brytanii w sprawie nałożenia sankcji na Rosję. Boris Johnson poinformował, że sankcje obejmą pięć rosyjskich banków oraz „trzy osoby fizyczne ze znacznym majątkiem”.
Niemcy reagują na dekret Putina. Wstrzymany proces certyfikacji Nord Stream 2
Na decyzję Władimira Putina o uznaniu niepodległości dwóch separatystycznych republik w Donbasie zareagowały także Niemcy. Kanclerz Olaf Scholz przekazał, że wstrzymany został proces certyfikacji Nord Stream 2. – Brzmi to technicznie, ale jest to niezbędny krok administracyjny. Bez certyfikacji Nord Stream 2 nie może być uruchomiony – powiedział kanclerz Niemiec.
Czytaj też:
Ukraina pozostawiona na pastwę Rosji, a może wejdzie do NATO? Ekspertka wskazuje „blokera”