We wtorek prezydent Wrocławia Jacek Sutryk poinformował, że w przetargu na dostawę energii do miejskich instytucji złożono tylko jedną ofertę. O 513 proc. droższą, od poprzedniej.
– Wpłynęła tylko jedna oferta od PGE. I ta oferta jest na kwotę 405 milionów złotych. Dla porównania i dla przypomnienia, w ubiegłych okresach ta grupa zakupowa kupowała prąd za łączną kwotę 66 milionów złotych – powiedział Sutryk podczas konferencji prasowej.
Przetarg unieważniony
Władze Wrocławia zdecydowały o unieważnieniu przetargu i ogłoszeniu nowego — tym razem tylko na pół roku. Koszty są horrendalne, jak poinformował prezydent Wrocławia, przy zaproponowanej cenie samo oświetlenie uliczne kosztowałoby 79 milionów złotych. Na zasilenie tramwajów miasto musiałoby wyłożyć 194 miliony.
– Jako samorząd domagamy się od rządu stanowczych działań i tarczy osłonowej. Samorządów nie stać na takie wydatki – powiedział prezydent Wrocławia.
Wrocław oszczędza
Władze Wrocławia poinformowały, że oszczędności będą szukać, gdzie się da. Ogłoszono m.in. rezygnację z zabawy sylwestrowej na wrocławskim Rynku. Nie będzie też kolejnej edycji festiwalu „Europa na widelcu”, ani iluminacji świątecznej poza Rynkiem.
Oświetlenie mostów będzie skrócone, a o godz. 22 światła będą gasły. Urzędnicy analizują także, w których miejscach można będzie wyłączyć oświetlenie uliczne tak, aby nie zagrażało to mieszkańcom miasta.
Samorządowcy poinformowali także, że ze względu na konieczne oszczędności temperatura w budynkach miejskich będzie wynosiła maksymalnie 19 stopni, a część pracowników będzie pracować w trybie zdalnym.
Czytaj też:
Wiceminister finansów: Mówienie o zaciskaniu pasa bezzasadne