Maksymalne ceny prądu. Jest decyzja Sejmu

Maksymalne ceny prądu. Jest decyzja Sejmu

Licznik prądu
Licznik prądu Źródło:Shutterstock / Sunshine Studio
W czwartek, na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejm przegłosował ustawę o maksymalnych cenach energii na przyszły rok.

Na czwartkowym posiedzeniu posłowie przyjęli ustawę o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku. Za głosowało 411 posłów, 6 było przeciw a 14 wstrzymało się od głosu.

Ustawa wprowadza maksymalny pułap cen dla odbiorców końcowych na przyszły rok, niezależnie od cen energii na rynkach hurtowych, czy kosztów wytworzenia.

Maksymalne ceny prądu

Według przegłosowanej w czwartek ustawy, maksymalne ceny energii wyniosą 785 zł dla samorządów, małych i średnich przedsiębiorstw oraz podmiotów wrażliwych, jak np. szkoły, szpitale, żłobki, centra aktywności społecznej. Maksymalna cena dla gospodarstw domowych wyniesie 693 zł. Jak przyznało nam biuro prasowe rządu, są to cenny netto bez akcyzy i bez VAT, które trzeba będzie do nich doliczyć.

Zamrożenie cen energii

Ceny maksymalne obejmą tylko tych odbiorców, którzy przekroczą limity zużycia energii elektrycznej, bo 14 października prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, której elementem jest zamrożenie cen prądu. Ustawa zakłada, że w przyszłym roku ceny prądu będą zamrożone na poziomie z tego roku do limitu zużycia:

  • 2 MWh rocznie dla gospodarstwa domowego,
  • 2,6 MWh dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami,
  • 3 MWh w przypadku rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników.

Po przekroczeniu wskazanych limitów zużycia odbiorcy mają być rozliczani za każdą kolejną zużytą ilość energii według stawek taryf lub cenników obowiązujących w 2023 roku. Z zamrożenia cen wyłączeni będą odbiorcy, którzy wcześniej zawarli rynkowe umowy gwarantujące im stałą cenę za energię elektryczną w przyszłym roku.

Czytaj też:
Kupili importowany węgiel. Nie pali się
Czytaj też:
Komisja Europejska chce wspólnych zakupów gazu

Źródło: Wprost