– Zgodnie z naszą obietnicą przedstawiamy mechanizmy maksymalnej ceny dla podmiotów wrażliwych, ale także dla małych i średnich firm do akceptowalnego przez Komisję Europejską, przez Unię Europejską poziomu zużycia w cenie 785 zł za MWh – mówił premier Mateusz Morawiecki
– Przyjęta dziś przez rząd ustawa to kolejny krok w ochronie odbiorców prądu. Wprowadzimy mechanizm maksymalnej ceny na energię elektryczną do rozliczeń z odbiorcami uprawnionymi przez sprzedawców energii, nie wyższej niż 693 zł za MWh dla gospodarstw domowych oraz 785 zł za MWh dla pozostałych uprawnionych odbiorców – zapewniała w ubiegły piątek Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.
Z tańszego prądu skorzystaliby zwykli ludzie, ale też małe i średnie firmy czy samorządy. Problem w tym, że ceny, o której mówili Moskwa i Morawiecki nikt nigdy nie zobaczy. Dlaczego?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.