150 mln złotych – tyle Komisja Europejska zamierza potrącić Polsce z tytułu zaległych kar za niewykonanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie procedur dyscyplinarnych w sądownictwie. Komisja odrzuciła wniosek polskich władz o zaprzestanie naliczania kar.
Komisja Europejska odwiesza kary dla Polski
3 listopada polskie władze poprosiły o zaprzestanie naliczania kar. Komisja Europejska, po otrzymaniu listu, na 5 miesięcy zawiesiła wysyłanie wezwań do zapłaty.
– Do czasu wydania przez KE oceny listu i argumentów, wezwania do zapłaty kar zostały wstrzymane. Jest to zwykła procedura, gdy otrzymujemy takie prośby, abyśmy mogli przeanalizować argumenty. Wezwania do zapłaty są następnie ponownie wysyłane, jeśli Komisja uzna, że naruszenie nadal występuje – powiedział w rozmowie z RMF rzecznik KE Christian Wiegand.
– KE dokładnie przeanalizowała argumenty zawarte w liście z 3 listopada i w wyniku tej analizy KE wciąż uważa, że Polska nadal nie wykonała w pełni orzeczenia TSUE – powiedział Wiegand, argumentując decyzję o odrzuceniu wniosku polskich władz.
Polska zmienia procedury
Prośbę o zaprzestanie naliczania kar polskie władze argumentowały wejściem w życie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Na jej mocy zlikwidowana została Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powołano Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Zdaniem KE, to za mało.
„Nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej” – powiedziała w ubiegłym roku Ursula von der Leyen.
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, Komisja Europejska czekała z decyzją o ewentualnym zaprzestaniu naliczania kar do momentu uchwalenia ustawy o Sądzie Najwyższym. Ta jednak utknęła w polskim Trybunale Konstytucyjnym.
Czytaj też:
Polacy nie mają wątpliwości w sprawie KPO. Takiej zgodności nie było dawnoCzytaj też:
Fatalne wiadomości dla frankowiczów. Chodzi o decyzję Sądu Najwyższego