Główny Urząd Statystyczny przedstawi 31 maja o godzinie 10.00 najnowsze dane dotyczące odczytu wzrostu cen towarów i usług za maj 2023 roku, a także wzrostu Produktu Krajowego Brutto.
Inflacja spada, ale co dalej?
Jak wynika z przewidywań analityków, wynik inflacji za maj nie powinien odstawać od tego, co odnotowano miesiąc wcześniej. Przypomnijmy, że inflacja w kwietniu wyniosła 14,7 proc. i właśnie tyle według ekonomistów ma także wynieść w maju. Miniony miesiąc był drugim z rzędu, gdy odnotowano niższy wynik CPI. Ze względu na wysoką bazę z zeszłego roku, już w kwietniu inflacja w Polsce zaczęła spadać.
„Szacunki inflacji CPI w maju ustawione dość wysoko (mediana 13,2 proc. r/r). Prognozy inflacji bazowej również ostrożne (mediana 11,9 proc. r/r). Jest duża szansa, że faktyczne dane zaskoczą po pozytywnej stronie (w dół), podobnie jak w innych europejskich gospodarkach (Hiszpania, Francja, Niemcy)”– przewiduje główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak
– Inflacja spada bardzo szybko. Skończył się płaskowyż, zaczął się ruch w dół. Inflacja leci na łeb, na szyję – powiedział szef banku centralnego. – W kwietniu inflacja obniżyła się do poziomu najniższego od roku, co przewidywaliśmy od paru miesięcy i mówiliśmy mimo wielu krytykom – dodał.
Co znaczy, że inflacja spada?
Portal ciekaweliczby.pl przeprowadził sondaż, by sprawdzić, czy Polacy rozumieją, czym jest inflacja.
„Badanym zadaliśmy pytanie: Co, według Ciebie, oznacza informacja, że inflacja w marcu 2023 r. wyniosła 16,1 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku, natomiast inflacja w kwietniu 2023 r. wyniosła 14,7 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku?(...) Co dziesiąty badany (9 proc.) odpowiedział błędnie, że spadająca inflacja oznacza spadek cen, prawie co piąty (17 proc.) wskazał również błędnie, że nie ma to związku z poziomem cen, a 14 proc. wprost przyznało, że nie wie lub nie jest pewna” – czytamy w opisie.
Utożsamiania spadającej inflacji ze spadkiem cen świadczy o nieznajomości podstawowych mechanizmów rynkowych. Inflacja to wzrost cen, a spadek inflacji nie oznacza, że ceny zaczęły spadać, ale że rosną wolniej.
Okazuje się, że rozumienie tego mechanizmu jest różne u wyborców różnych partii. Wysoki poziom wiedzy ekonomicznej w tym zakresie posiadają wyborcy Lewicy (78 proc.), Koalicji Obywatelskiej (76 proc.) i PSL z Polską 2050 (72 proc.). Niższy jest w elektoracie Konfederacji (66 proc.), a zdecydowanie najgorzej w badaniu wypadli wyborcy PiS: tylko 53 proc. respondentów dobrze zinterpretowało sens najnowszych statystyk.
Czytaj też:
Ten kraj już nie ma problemu z inflacją. Spadła poniżej 3 proc.Czytaj też:
Dzień Dziecka w cieniu inflacji. Polacy najczęściej wydadzą na prezenty od 50 do 100 złotych