Za Ellisonem uplasowali się Barry Diller z IAC/InterActive, który wzbogacił się o 1,14 miliarda dolarów, Ray Irani z Occidental Petroleum, który zarobił w 10 lat 857 milionów dolarów oraz Steve Jobs z Apple'a. Ciekawy jest przypadek tego ostatniego - mimo że prezes komputerowego giganta szczyci się tym, że jego pensja wynosi 1 dolara rocznie - to jednak, jak wyliczył "Wall Street Journal", w ciągu 10 lat zarobił 749 milionów dolarów. Jak to możliwe? Diabeł tkwi... w akcjach. Szef Apple posiada duży pakiet akcji swojej firmy, a także aż 138 milionów akcji Walt Disney Company. Z tego drugiego źródła w ciągu ostatnich trzech lat otrzymywał po 48 milionów dolarów rocznie, ponieważ firma osiągająca niezłe wyniki finansowe wypłacała swoim akcjonariuszom 35 centów dywidendy za każdą akcję. Nic dziwnego, że Jobs woli taki sposób zarobkowania - zwłaszcza, że podatek od wpływów z dywidendy wynosi jedynie 15 procent zysków, a podatek dochodowy jaki Jobs musiałby zapłacić otrzymując normalną pensję - 35 procent.
Szokujące jest w zestawieniu "WSJ" to, że czterech z dziesięciu prezesów, którzy zarobili najwięcej w ciągu mijającej dekady, kieruje firmami przynoszącymi akcjonariuszom straty. Innymi słowy - czy firma stoi, czy firma leży, miliard dolarów się należy.
arb, "Dziennik Gazeta Prawna"