Jak dodał, OFE miały pomnażać składki przyszłych emerytur, ale nie wywiązywały się należcie z tego zadania. - Przez 11 lat OFE zarobiły 16 mld zł; 5,5 odprowadziły w formie dywidendy, czyli na czysto wyszło 11 mld zł, ale w czasie kryzysu straciły 25 mld zł, więc summa summarum, gdyby tylko emerytury były z OFE, to one w tej chwili były 30 proc. niższe niż w ZUS - podkreślił polityk. Szef klubu ludowców ocenił, że koalicja uderzyła bardzo mocno w interes kapitału, dlatego tak silna była kampania sprzeciwu wobec tych zmian. - Na pewno zwyciężył rozsądek i chwała za to - oświadczył.
Zgodnie z ustawą składki przekazywane do OFE zostaną obniżone z 7,3 proc. do 2,3 proc., potem będą stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne subkonta w ZUS. Zasady dziedziczenia pieniędzy, które trafią na subkonta w ZUS, będą takie same, jak w OFE. Środki te będą waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i wysokość inflacji. Ustawa - z pewnymi wyjątkami - wejdzie w życie 1 maja 2011 r. Według rządu zmiany pozwolą ograniczyć potrzeby pożyczkowe państwa do 2020 r. o ok. 190 mld zł.
pap, ps