"Moda" na wysokie pensje
- Tak wysokie wynagrodzenia dla menedżerów w dużych firmach pojawiły się w Polsce po okresie transformacji. Na początku najwyższe pensje trafiły przede wszystkim do zarządów firm prywatyzowanych i tych z udziałem kapitału zagranicznego - mówi dr Tomasz Gruszecki, ekspert z Centrum im. Adama Smitha, były członek rad nadzorczych m.in. Centrum Bankowo-Finansowego S.A., Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A., Banku Gospodarstwa Krajowego oraz rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zdaniem Gruszeckiego, wysokie pensje to przede wszystkim styl wynagradzania efektywnych menedżerów w krajach zachodnich, gdzie akceptacja społeczna dla osób zarabiających fortunę jest znacznie większa niż w Polsce. Nie znaczy to jednak, że i tam zarobki prezesów wielkich instytucji nie budzą kontrowersji - znane są przykłady, gdy szefowie przedsiębiorstw pod wpływem opinii publicznej rezygnowali z wielomilionowych odpraw.
Szef zarabia dużo - wiceszef jeszcze więcejChoć prezesi firm z zagranicznym kapitałem zarabiają w Polsce krocie, jeszcze wyższych wynagrodzeń możemy spodziewać się u podlegających im cudzoziemców. Dla przykładu, w 2010 r. ówczesna prezes Pekao S.A. zarobiła 1,8 mln złotych, a dwa razy tyle (3,265 mln zł) otrzymał wiceprezes banku, Ligi Lovaglio z grupy UniCredit, która jest głównym udziałowcem Pekao S.A. Z raportu Advisory Group TEST Human Resources wynika, że menedżerowie zatrudniani w przedsiębiorstwach z kapitałem polskim zarabiają średnio mniej o ok. 10 tysięcy złotych miesięcznie niż zarządzający na podobnych stanowiskach w firmach z kapitałem zagranicznym. Z kolei członek zarządu otrzymuje przeciętnie ponad 28 tys. złotych miesięcznego wynagrodzenia. W polskich prywatnych spółkach płaca dyrektorska wynosi około 15 tys. zł, podczas gdy kadra kierownicza musi się zadowolić kwotami rzędu 9 tys. złotych brutto.
sjk, "Onet Biznes"