Reforma emerytalna: ZUS straci zamiast zyskać? Rząd zapomniał o rentach

Reforma emerytalna: ZUS straci zamiast zyskać? Rząd zapomniał o rentach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski i Donald Tusk (fot. PAP/Tomasz Gzell) 
Podniesienie wieku emerytalnego przy jednoczesnym wprowadzeniu częściowych emerytur może sprawić, że dziura budżetowa w ZUS zamiast się zmniejszyć - powiększy się. Jak to możliwe? Eksperci zwracają uwagę, że ubezpieczone osoby, zamiast pobierać emeryturę częściową będą przechodzili na rentę z tytułu niezdolności do pracy, która będzie o ponad 100 złotych wyższa niż połowa przynależnej im emerytury - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna".
Obecnie renty z tytułu niezdolności do pracy pobiera 1,36 mln osób, a ZUS wydaje na nie 20 miliardów złotych rocznie. Wkrótce może jednak wydawać więcej. Z rządowych wyliczeń wynika, że 62-letnia kobieta, przechodząca na częściową emeryturę po 35 latach pracy będzie mogła liczyć na 685 złotych miesięcznie. Tymczasem ubiegając się o rentę z tytułu niezdolności do pracy nie będzie musiała wykazać się odpowiednio długim stażem pracy, a w dodatku dostanie świadczenie wyższe o 114,18 złotych. - Z tego też powodu można już dzisiaj założyć, że liczba wniosków o renty w systemie pracowniczym gwałtownie wzrośnie – zapowiada Joanna Staręga-Piasek, dyrektor Instytutu Rozwoju Służb Społecznych.

Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy i polityki społecznej tłumaczy, że rząd przed zreformowaniem emerytur musi uszczelnić system wypłaty rent. - Wprowadzenie nowego, uszczelnionego systemu wypłat rent mogłoby przynieść oszczędności – nawet kilka miliardów złotych rocznie. Ustawa musi być szybko uchwalona. Trzeba ją tylko dostosować do nowych propozycji wydłużenia wieku uprawniającego do przechodzenia na emerytury oraz prawa do świadczeń cząstkowych – przekonuje.

"Dziennik Gazeta Prawna", arb