Niemiecki głód informatyków

Niemiecki głód informatyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Uproszczony tryb wydawania zagranicznym informatykom pozwoleń na podjęcie pracy w Niemczech będzie obowiązywał aż do końca przyszłego roku.
Zliberalizowane przepisy wydawania zielonych kart miały początkowo obowiązywać tylko do 31 lipca br.

Przedłużenie okresu ważności obowiązujących od dwóch lat przepisów jest konieczne ze względu na brak nowego prawa imigracyjnego - wyjaśnił rzecznik rządu Bela Anda.

Partie chadeckie CDU i CSU nie dopuściły przed przerwą wakacyjną do przyjęcia przez izbę wyższą parlamentu, Bundesrat, ustawy przewidującej ułatwienia w osiedlaniu się i podejmowaniu pracy przez zagranicznych specjalistów na terenie RFN.

Anda nazwał obowiązujące regulacje "sensownymi i korzystnymi" dla  niemieckiej gospodarki. Z analiz Ministerstwa Gospodarki wynika, że każdy zatrudniony w Niemczech zagraniczny informatyk stwarza dwa nowe miejsca pracy dla pracowników niemieckich. Z zielonych kart korzystają przede wszystkim średnie i małe firmy.

Rzecznik rządu poinformował, że do ubiegłego miesiąca urzędy pracy wydały 14.566 zezwoleń dla informatyków. Niemieckie media podawały, że część z nich straciła pracę, jednak Ministerstwo Gospodarki nie dysponuje danymi na ten temat.

Największe zainteresowanie podjęciem legalnej pracy w niemieckim przemyśle informatycznym wykazali dotychczas obywatele Indii, krajów b. ZSRR oraz Rumunii i Bułgarii. Z niemieckiej oferty skorzystało niewielu polskich informatyków.

sg, pap