Jest to najlepszy wskaźnik od drugiego kwartału 1983 roku, kiedy odnotowano wzrost o 9,7 proc. Tamten rekordowy kwartał, który nastąpił w czasach prezydentury Ronalda Reagana, zapoczątkował okres boomu ekonomicznego.
Równocześnie jednak znaczny wzrost wydajności pracy tłumaczy częściowo, dlaczego mimo ożywienia koniunktury nie następuje w USA istotny wzrost zatrudnienia.
Najnowszy raport jest kolejną dobrą wiadomością na temat gospodarki USA. Niedawno podano, że wzrost produktu krajowego brutto w trzecim kwartale wyniósł 8,2 procenta w skali rocznej - co także jest najwyższym wskaźnikiem od 20 lat. Szybko rośnie produkcja i zamówienia w przemyśle. Ożywienie notuje się na rynku nieruchomości.
Resort pracy skorygował w górę poprzednie dane, według których wzrost wydajności w trzecim kwartale miał wynosić 8,1 procenta w skali rocznej. W drugim kwartale zanotowano 7-procentowy wzrost wydajności.
Po ogłoszeniu środowego raportu Ministerstwa Pracy giełda na Wall Street zwyżkowała, nadrabiając straty z poprzedniego dnia. Od marca na rynku papierów wartościowych obserwuje się hossę.
Oczekuje się, że w sytuacji rozpoczynającego się bezinflacyjnego boomu Zarząd Rezerwy Federalnej (bank centralny USA) najprawdopodobniej utrzyma główną stopę procentową na obecnym poziomie 1 procenta.
em, pap