Kasuj się kto może!

Kasuj się kto może!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Firmy, zajmujące się usuwaniem danych z dysków komputerowych przeżywają prawdziwy boom. Ostatnie afery polityczne takie jak afera Rywina sprawiły, że popyt na te usługi wzrósł dziesięciokrotnie.
"Niewątpliwie sprawy zaginionych dysków Ministerstwa Spraw Zagranicznych, odzyskania danych z dysku minister Jakubowskiej czy  zamieszanie wokół komputera prezesa Wirtualnej Polski przyczyniły się do wzrostu świadomości w kwestii konieczności kasowania danych, choć ciągle jest ona niska" - powiedział Jarosław Kubica, dyrektor ds. rozwoju znanej katowickiej firmy, specjalizującej się w kasowaniu i odzyskiwaniu danych.

W ciągu czterech miesięcy tego roku jego firma, która swój udział w polskim rynku odzyskiwania i kasowania danych szacuje na  ponad 40 proc., zanotowała blisko dziesięciokrotny wzrost liczby zgłoszeń w sprawie kasowania danych komputerowych. Gwałtownie przybyło też zapytań o usługi w tym zakresie oraz wzrosło zainteresowanie kupnem programów do samodzielnego usuwania danych.

"Problemem w zakresie kasowania i odzyskiwania danych jest niska świadomość użytkowników komputerów w Polsce co do możliwości i potrzeby korzystania z takich usług. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że tylko specjaliści są w stanie bezpowrotnie usunąć dane. W wielu firmach nie istnieją procedury usuwania danych, a  pracownicy nie są informowani o sposobie postępowania w takich przypadkach. W konsekwencji strategiczne dane trafiają często w  ręce osób niepowołanych" - ocenił Kubica.

Najczęstszym powodem konieczności usunięcia danych jest wymiana komputerów na nowe. W takiej sytuacji firmy lub urzędy często odprzedają zużyte maszyny, formatując jedynie ich dyski. W  efekcie wraz ze starymi komputerami często sprzedają także ważne, łatwe do odzyskania dane. Zdarza się też, że stare komputery trafiają do innych pracowników danej firmy, którzy nie powinni mieć dostępu do poufnych informacji.

Najłatwiejszym sposobem usunięcia danych jest zastosowanie ogólnodostępnych programów służących kasowaniu danych. W przypadku danych strategicznych eksperci radzą korzystanie z usług specjalistycznej firmy, aby mieć gwarancję, że danych na pewno nie  uda się odzyskać. Koszt usługi usuwania danych to 200-400 zł w  zależności od zastosowanej technologii.

Sprawa kasowania danych zawartych w komputerach stała się głośna kilka miesięcy temu, kiedy komisja śledcza badająca aferę Rywina stanęła przed problemem odzyskania danych z dysku komputera, używanego w resorcie kultury przez byłą wiceminister Aleksandrę Jakubowską.

Przed miesiącem w artykule pt. "Cimoszewicz obnażony" tygodnik "Nie" ujawnił natomiast, że 12 dysków twardych z komputerów MSZ z  zapisanymi na nich dokumentami z lat 1992-2004 znalazło się w  redakcji tygodnika. Były tam m.in. zasady działania oficerów wywiadu w placówkach dyplomatycznych, warianty zabezpieczenia budynków MSZ oraz dane oficerów BOR ochraniających resort.

Z kolei w kręgach gospodarczych zainteresowanie budziła sprawa komputera prezesa spółki Wirtualna Polska. Komputer ten stał się jednym z elementów sporu między udziałowcami tej firmy. Służby śledcze wszczęły postępowanie w sprawie jego zaboru przez współwłaścicieli spółek będących akcjonariuszami mniejszościowymi WP. Chodziło o zapisane na dysku plany dotyczące spółki.

oj, pap