Unia Europejska zmienia swoje podejście do wielu kwestii ze względu na wojnę na Ukrainie. Część krajów rewiduje swoje źródła zaopatrzenia w surowce energetyczne. Nadal trwają rozmowy nad kształtem szóstego pakiety sankcji gospodarczych przeciwko Rosji. Okazuje się jednak, że całkowita rezygnacja z rosyjskich węglowodorów może być bardzo trudna, gdyż nadal nie osiągnięto konsensusu politycznego w tej sprawie.
Unia Europejska zmienia podejście do ETS
Duże zmiany w myśleniu i postrzeganiu rynku nastąpiły jednak w Parlamencie Europejskich w kwestii handlu emisjami CO2. Chodzi przede wszystkim o dopuszczanie do rynku instytucji finansowych.
– Jeszcze w grudniu słyszeliśmy, że to prawie niemożliwe. Podnosiłem to na wszystkich radach europejskich. Dziś widzimy, że PE przychylił się do wniosku PiS. Chce wykluczyć instytucje finansowe z brania udziału w rynku handlu emisjami – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Polski rząd od miesięcy podkreślał, że dopuszczenie instytucji finansowych do handlu emisjami CO2 zupełnie wypacza rynek i podważa sens wprowadzonego systemu. Instytucje windowały ceny, które stały się nieadekwatne i nieporównywalne z tymi, które obowiązywały pierwotnie.
– Dziś nasz głos przebił się do mainstreamu PE. Widzimy, że jest duża szansa na rewizję systemu ETS, a przez to większą przewidywalność rynku i niższe ceny. Nasz postulat został wysłuchany. To, co trzy miesiące temu zdawało się niemożliwe, dziś staje się prawdą – dodał premier.
Czytaj też:
Olaf Scholz nadal nie widzi związku między embargiem na rosyjski gaz a osłabieniem Rosji