Węgry pozostają zależne od gazu z Rosji. Orban przeciwny pomysłom KE

Węgry pozostają zależne od gazu z Rosji. Orban przeciwny pomysłom KE

Victor Orban
Victor Orban Źródło:Shutterstock / Alexandros Michailidis
Węgry są wierne relacjom gospodarczym z Rosją. Viktor Orban otwarcie sprzeciwia się pomysłom wspólnych europejskich zakupów.

Trwa unijny szczyt, podczas którego głównym tematem są kwestie energetyczne. Przywódcy państw starają się porozumieć w kwestii kilku pomysłów, które leżą na stole. Jednym z nich jest utworzenie wspólnego puli gazu, którą importowałaby Unia Europejska.

– Komisja Europejska proponuje wspólne zakupy gazu w wolumenach, które pozwolą zapełnić co najmniej 15 proc. objętości magazynów – poinformowała 19 października przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen. Zapowiedziała możliwość tworzenia konsorcjów przez firmy uczestniczące w zakupie gazu. – Widzieliśmy w sierpniu tego roku, jak państwa członkowskie przebijały się nawzajem i tym samym naprawdę podbijały ceny. Zdecydowanie możemy być mądrzejsi. Agregacja naszego popytu jest koniecznością – dodała.

Wspólne zakupy gazu. Są przeciwnicy

„Największym zagrożeniem dla Węgier były energetyczne zalecenia Komisji Europejskiej. Gdybyśmy się na nie zgodzili, to byłoby ryzyko wstrzymania dostaw gazu do Węgier przez kilka dni” – napisał na Facebooku premier Węgier Viktor Orban. „To zagrożenie zostało dziś odsunięte” – dodał.

„Uzgodniliśmy, że jeśli w UE zostanie wprowadzony pułap gazowy, to nie wpłynie on na te długoterminowe kontrakty, bez których dostawy gazu na Węgrzech byłyby niemożliwe z dnia na dzień. Innymi słowy, jesteśmy zwolnieni z limitu gazowego, więc nie zagraża to bezpiecznym dostaw gazu Węgier” – napisał węgierski premier. Dodał także, że z uzgodnień wynika, że jeśli taki mechanizm wejdzie w życie, to dla Węgier nie będzie on obowiązkowy.

Polska znów po stronie Węgier

Co ciekawe, obligatoryjnym rozwiązaniom tego typu sprzeciwia się także Polska. Rząd uważa, że jest to rozwiązanie dobre, ale tylko jako mechanizm dodatkowy.

– To jest kierunek, który powinien być mechanizmem dodatkowym. Nie powinno być żadnego obligatoryjnego, który zmusza do wspólnego zakupu. Jesteśmy przeciwko temu, bo to indywidualna kwestia państw – powiedział na antenie Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. – Popieramy mechanizm, który wprowadziłby cenę maksymalną. Na podstawie kontraktów gazowych generowane są też ceny energii elektrycznej. Największy szkopuł ostatnich miesięcy polegał na tym, że Rosja, mając w ręku ceny kontraktów gazowych, szantażowała energetycznie całą Europę – dodał.

Czytaj też:
Otwarcie terminalu Baltic Pipe opóźnione. Duński operator zgłosił problem
Czytaj też:
Limity celowe na gaz i ropę. Gazprom grozi odcięciem dostaw do Europy

Źródło: WPROST.pl / Polsat News