Początkowo żadne zapowiedzi ani wskaźniki ekonomiczne na to nie wskazywały. Nowy rok zaczął się od silnych wahań cen ropy, spadały też ceny gazu ziemnego w Europie.
„Wszystko wskazuje na to, że ropa najgorsze ma już za sobą. W najbliższym czasie jej cena będzie znacznie wyższa” – tak twierdzą specjaliści z amerykańskiego banku inwestycyjnego.
Chiny otwierają się na świat po covidzie. Cena ropy znów wystrzeli
Goldman Sachs przekonuje, że jednym z powodów hossy na rynkach surowców będzie pocovidowe otwarcie chińskiej gospodarki, które napędzi wzrost gospodarczy w strefie euro. Zdaniem analityków tego banku może tak się stać jeśli tylko solidne ożywienie popytu chińskiego zbiegnie się z wyhamowaniem podwyżek stóp procentowych w głównych zachodnich gospodarkach.
Co jeszcze wynika z raportu? Zdaniem specjalistów z Goldman Sachs otwarcie gospodarcze w Chinach, odbicie tamtejszego popytu oraz niedostateczne inwestycje w wydobycie sprawią, że cały rok będzie stał pod znakiem surowcowej hossy.
Goldman Sachs: Taka sytuacja już miała miejsce w gospodarce
– Sytuacja jest podobna jak u progu fali zwyżek z lat 2007-2008. Praktycznie wszystkim rynkom towarów sprzyjają otoczenie makroekonomiczne oraz krytycznie niskie zapasy – mówił na spotkaniu z inwestorami Jeffrey Currie, szef analiz rynków surowcowych. – Na rynkach surowców trudno wyobrazić sobie bardziej „byczą mieszankę” – dodał.
Porównując obecną sytuację do tej sprzed półtorej dekady ekspert przypomniał co stało się z ówczesnymi cenami ropy, kiedy pomiędzy styczniem 2007 roku, a lipcem 2008 roku.
– Kiedy Fed zdjął nogę z hamulca, Chiny wcisnęły gaz do dechy, a Europa zaczęła przyspieszać i zanotowały skok cen ropy o 100 dolarów na baryłce – zaznaczył Currie. – Na rynkach surowców trudno wyobrazić sobie bardziej „byczą mieszankę” – dodał.
Chiński smok znów zacznie rozpędzać gospodarkę. OPEC zwiększy wydobycie
„Otwarcie chińskiej gospodarki przełoży się na wzrost gospodarczy w Państwie Środa na poziomie ponad 7 proc. w skali roku, wbrew konsensusowi 5,2 proc”. – czytamy w raporcie.
Czego powinniśmy się spodziewać w najbliższych miesiącach? Amerykańscy analitycy twierdzą, że ceny odmiany ropy Brent sięgną w tym roku 97,5 dol. za baryłkę, co stanowi wzrost o 12 proc. powyżej jej bieżących notowań.
A to z kolei skłoni skłoni kartel OPEC do zwiększenia wydobycia czarnego surowca. Wyższe ceny ropy będą podyktowane znacznym ożywieniem w branży lotniczej oraz spadek dostaw tego surowca z Rosji.
Czytaj też:
Zielono na azjatyckich giełdach. Japoński Nikkei ze sporym wzrostemCzytaj też:
Ożywienie na giełdach. W niektórych krajach bite są rekordy