Polacy kupują głównie w dyskontach. Osiedlowe sklepy bez szans

Polacy kupują głównie w dyskontach. Osiedlowe sklepy bez szans

Biedronka
Biedronka Źródło:Shutterstock / Tomasz Warszewski
Już 70 proc. konsumentów na zakupy spożywcze wybiera się do dyskontów – wynika z najnowszego badania CBRE. Osiedlowe sklepy wybiera tylko 12 proc. respondentów.

Tanio i blisko, tego oczekują Polacy jeśli chodzi o robienie zakupów spożywczych. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez CBRE, już 70 proc. osób po żywność wybiera się do dyskontów. Tylko 14 proc. robi duże zakupy w super- i hipermarketach. Jeszcze gorzej wypadają sklepy osiedlowe. W popularnych warzywniakach kupuje tylko 12 proc. respondentów.

– Konsumenci mają do wyboru wiele formatów sklepów spożywczych. To m.in. sklepy sieciowe w formule „convenience”, czyli blisko miejsca zamieszkania, tradycyjne sklepy osiedlowe, dyskonty, średniej wielkości hipermarkety i supermarkety, a także specjalistyczne sklepy, np. z żywnością ekologiczną. W ostatnich latach obserwowaliśmy wiele zmian na rynku. Niektóre marki były przejmowane przez inne sieci spożywcze, poszukiwano nowych formatów działalności, rozwijano strategię „omnichannel”, czyli spójnego łączenia różnych kanałów komunikacji z klientem. Zmniejsza się też powierzchnia sklepów spożywczych w dużych centrach, a zwiększa w parkach handlowych. Intensywnie rozwijają się sieci „convenience”, czemu sprzyja boom mieszkaniowy. Widać również coraz więcej wdrażanych ekologicznych rozwiązań – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.

Musi być blisko

Osoby przepytane w badaniu są niemal jednogłośne w jednej kwestii. Aż 82 proc. z nich powiedziało, że głównym czynnikiem, który wpływa na jego wybór, jest odległość od miejsca zamieszkania. W kwestii zakupów spożywczych zdecydowanie stawiamy bowiem na wygodę. Tylko 18 proc. badanych powiedziało, że odległość nie ma dla nich znaczenia.

– W pandemii wzrosło znaczenie odległości sklepów od miejsca zamieszkania. Obserwujemy to nie tylko w rozwoju sieci małych sklepów spożywczych, które można spotkać już niemal na każdym rogu, ale także zwiększaniu udziału w rynku parków handlowych, położonych w małych miastach i na obrzeżach, blisko dużych osiedli – dodaje Magdalena Frątczak.

Czytaj też:
Inflacja uderzyła w „koszyk Dudy”. O ile więcej dziś zapłaciłby prezydent?