Amerykański pilot zrobił selfie z balonem z Chin. Następnego dnia zestrzelili obiekt

Amerykański pilot zrobił selfie z balonem z Chin. Następnego dnia zestrzelili obiekt

Amerykański pilot – selfie z chińskim balonem
Amerykański pilot – selfie z chińskim balonem Źródło:Materiały prasowe / Departament Obrony USA
W ostatnich dniach sławę w internecie zdobył zdjęcie amerykańskiego pilota, który sfotografował się na tle chińskiego balonu szpiegowskiego. Ten sam obiekt niedługo później zestrzeliło lotnictwo USA. Teraz Pentagon potwierdził zaś autentyczność fotografii.

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych potwierdził autentyczność zdjęcia, które w ostatnim czasie stało się hitem internetu. Widoczny na nim pilot uchwycił bowiem z poziomu kokpitu zarówno siebie, jak i podejrzany biały obiekt – chiński balon szpiegowski.

Selfie pilota z USA robi furorę – sfotografował się z chińskim balonem

Autorem fotografii był pilot samolotu szpiegowskiego U-2 Dragon Lady, najpewniej wysłanego na misję zwiadowczą w celu śledzenia trasy obiektu. To właśnie ten moment wykorzystał lotnik, by zrobić sobie nietypowe zdjęcie. Dzień później myśliwiec F-22 Raptor zestrzelił balon nad wybrzeżem Karoliny Południowej.

Selfie zaczęło zaś szybko rozpowszechnić się wśród żołnierzy. Według nieoficjalnych doniesień miało nawet „zyskać legendarny status”, a na początku obecnego tygodnia trafiło do szerszego internetu.

Władze USA początkowo milczały, ale zapytana o zdjęcie wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh w końcu odpowiedziała na pytania dziennikarzy. Zaznaczyła, że Departament Obrony „potwierdza autentyczność zdjęcia i planuje jego upublicznienie”. Niedługo potem stało się to faktem, a oficjalna strona DoJ opublikowała selfie w pełnej krasie.

Tajemniczy balon szpiegowski nad USA

Niezidentyfikowany biały obiekt po raz pierwszy wykryto w przestrzeni powietrznej USA 28 stycznia, gdy wleciał on na terytorium Stanów Zjednoczonych w okolicy Alaski. Potem dryfował na niebie nad Kanadą. Następnie ponownie wszedł w amerykańską przestrzeń powietrzną 1 lutego, na obszarze stanu Montana.

Władze USA określiły obiekt za chiński balon szpiegowski. Jednocześnie zadecydowano, że natychmiastowe zestrzelenie mierzącego ponad 60 metrów balonu niosącego setki kilogramów ładunku nad lądem nie jest prawidłowym działaniem. Spadające szczątki urządzenia mogłyby bowiem wyrządzić krzywdę ludziom lub spowodować szkody mienia.

4 lutego balon przedryfował nad stanami Karoliny Północnej i Południowej. Władze federalne wstrzymały tamtejszy ruch lotniczy oraz wprowadzono ograniczenia w ruchu przy wybrzeżu. Wreszcie, gdy balon znajdował się nad morskim terytorium USA, został zestrzelony pociskiem AIM-9X Sidewinder, wystrzelonym z myśliwca F-22 Raptor.

Czytaj też:
Kosmici, szpiedzy czy niegroźne balony? „Będziemy słyszeć o kolejnych obiektach”
Czytaj też:
Joe Biden przerwał milczenie ws. tajemniczych obiektów. Nie ma zamiaru przepraszać