Cukier wiedzie prym, gdy chodzi o największe podwyżki cen w sklepach. Co jeszcze zdrożało?

Cukier wiedzie prym, gdy chodzi o największe podwyżki cen w sklepach. Co jeszcze zdrożało?

Kobieta na zakupach. Zdjęcie ilustracyjne
Kobieta na zakupach. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / eldar nurkovic
W grudniu ubiegłego roku codzienne zakupy były droższe średnio o blisko 25 procent w ujęciu rocznym. Zdrożały wszystkie z 12 kategorii produktów - średnio od 10 do 36 procent w ujęciu rocznym - wynika z najnowszego „Indeksu cen w sklepach detalicznych” autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych.

Według ekspertów handlowcy ograniczali podwyżki w grudniu, aby podnieść ceny w styczniu, więc ten miesiąc może przynieść dalsze podwyżki.

Według analizy w grudniu największą dynamikę wzrostu cen zanotowały produkty sypkie, które średnio zdrożały o 35,9 rdr. Prym w tej kategorii wiedzie cukier, który zdrożał o 59,5 proc.. Cena mąki poszła w górę o 38,3 proc., a makaronu – o 37,6 proc. rdr.

Na drugiej pozycji najbardziej drożejących kategorii w grudniu znalazła się chemia gospodarcza w wynikiem 35,7 rdr. W związku ze wzrostem cen papieru na całym świecie zdrożały ręczniki papierowe (45,3 proc. rdr) i papier toaletowy (56,7 proc. rdr).

W grudniu zeszłego roku warzywa i owoce zdrożały odpowiednio o 21,8 proc. i 20,6 proc. rdr. Ceny dodatków spożywczych i napojów poszły w górę średnio o 13,7 proc. rdr., natomiast najmniej podrożały w ostatnim miesiącu 2022 r. używki – średnio o 10,3 proc. rdr.

Może zniknąć co trzecia restauracja

Tak wysokie podwyżki zmuszają wielu Polaków do oszczędzania. Szukają promocji, ograniczają zakupy albo staranniej je planują. Pod nóż poszło wiele rozrywek i przyjemności, m.in. wizyty w restauracjach. Zjedzenie niedzielnego obiadu w domu zamiast „na mieście” pozwala ograniczyć tygodniowe wydatki, ale kij ma dwa końce. Pomagając obie, stawiamy w trudnej sytuacji lokale gastronomiczne, w których coraz częściej świeci pustkami.

– Jeżeli koszty wzrosną, a to bardzo prawdopodobne, z rynku może zniknąć nawet co trzecia restauracja – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Z trudną sytuacją mierzą się restauratorzy nie tylko w stolicy województwa zachodniopomorskiego. Wzrost cen surowców, ogromna inflacja i gigantyczne rachunki za prąd i energię odbijają się na gastronomii równie mocno niż pandemia.

Czytaj też:
Z rynku może zniknąć co trzecia restauracja. Ponure perspektywy dla gastronomii

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl